Zimą piłkarz był o krok od transferu na Wyspy, jednak w ostatniej chwili zdecydował się pozostać w ekipie "rossoneri". Jak się okazało pobyt na San Siro przedłużył tylko o rundę wiosenną, bo kilkanaście dni temu podpisał kontrakt z Realem, gdzie razem z Cristiano Ronaldo ma rozpocząć kolejną erę "galacticos". Teraz Kaka postanowił rozwiać wątpliwości, co stało za jego wyborem drużyny ze stolicy Hiszpanii. - Oczywiście zainteresowanie i wspaniała oferta finansowa "The Citizens" bardzo mi schlebiały, ale tak naprawdę ten zespół znajduje się dopiero w fazie projektu. W takim przypadku nigdy nie wiadomo, kiedy coś może się nagle zmienić - wyjaśnił na łamach "News of the World". - W historii piłki zdarzały się już drużyny, które inwestowały wielkie pieniądze, a później ich właściciele decydowali się odejść, lub ograniczyć wydatki na zespół. W jednej chwili może być wspaniale i kolorowo, a za chwilę przychodzi kryzys. Klub oparty tylko na dużych inwestycjach może runąć jak domek z kart - dodał. Kaka przyznał, że czekał na ofertę z Realu. - Poczułem, że nadszedł właściwy moment i powinienem odejść do tego zespołu, bo to drużyna właśnie dla mnie - stwierdził. - Nie chodzi tu o różnicę sportową między Premier League i Primera Division. Przekonała mnie ostatecznie historia, którą posiadają "Królewscy". To wielki klub i nikt nie może wymazać ich dokonań w Hiszpanii i europejskich pucharach - zakończył.