Kamil Kosowski, którym w tym tygodniu podpisał dwuipółletni kontrakt z klubem z Anduluzji, już został ochrzczony przez miejscowych dziennikarzy "polskim Beckhamem", z racji swoich precyzyjnych dośrodkowań. "Marca" podkreśla, że 30-letni były już piłkarz Wisły, który wzmocni prawą stronę drużyny, jest pewnym filarem schematu taktycznego selekcjonera Leo Beenhakkera. Według dziennika jest oczywistością, że holenderski szkoleniowiec uwzględni Kosowskiego przy letnich powołaniach na mistrzostwa Europy, a to z kolei skomplikuje sytuację drużyny z Kadyksu, bowiem "Kosy" zabraknie w kilku ostatnich spotkaniach rozgrywek obecnego sezonu Segunda Division. "Moim marzeniem zawsze była gra w Primera Division i oczekuję, że osiągnę to z zespołem Kadyksu. Nie przyjechałem tutaj z myślą, że robię krok do tyłu, który może mieć wpływ na moje powołania do kadry" - podkreślił na łamach dziennika "Marca" Kamil Kosowski. "Do naszej drużyny dołączył klasyczny skrzydłowy. To wszechstronny piłkarz, bo może grać na kilku pozycjach. Ma dobre przyśpieszenie i poza tym nie unika strzałów na bramkę" - stwierdził dyrektor sportowy klubu z Andaluzji José Manuel Barla. "To nie było prostym zadanie zdołać nakłonić do przyjazdu tutaj piłkarza o z takiej półki. To nagroda za cierpliwości i spodziewamy się, że pokaże nam swoją grą jak wielkim jest piłkarzem" - dodał z kolei prezydent Cadiz FC, Antonio Munoz Vera.