Polacy przyjechali do Łodzi na dziesięć dni. Zostali zakwaterowani w jednym z najlepszych łódzkich hoteli - Ambasador Premium, trenują w Atlas Arenie. Warunki maja więc komfortowe. Na mistrzostwa Europy pojedzie piętnastu - Łódź i hotel sprawdziły się podczas eliminacji i tego się trzymamy. Mamy tu wszystko, czego potrzebujemy. Zgrzeszyłbym, gdybym na coś narzekał - przyznaje Błażej Korczyński, selekcjoner reprezentacji Polski. Na zgrupowanie trener Korczyński powołał 16 zawodników. Z tego grona odpadnie dwóch, ale trzeci bramkarz pojedzie do Holandii i będzie w rezerwie, gdyby przydarzyła się kontuzja koledze po fachu. Pod znakiem zapytania jest wyjazd Sebastiana Leszczaka, który leczył niedawno kontuzje. Trener Polski strzela przewrotką Polacy nie nudzą się na zgrupowaniu, bo poza dwoma treningami dziennie, odprawami i analizą rywali, jest też trochę rozrywki. Zawodnicy i sztab rozegrali mi in. turniej w FIFA 22 Volta, czyli w grze zbliżonej do futsalu. Wygrał Dominik Solecki, który w finale pokonał Patryka Hołego 5:3. - Finał z Patrykiem był zacięty. Jeszcze w końcówce miał stuprocentową sytuację i gdyby ją wykorzystał, to mogło być różne - przyznał Solecki. Także na treningach oprócz ciężkiej pracy, szlifowania zagrywek są momenty na popisy i trochę luzu. Trener Korczyński, który m. in. był królem strzelców futsalowej ekstraklasy popisał się przewrotką, której pozazdrościliby specjaliści od beach soccera. Długie eliminacje do Euro - Na treningach nieraz strzela takie bramki. Jak był zawodnikiem, to słynął ze świetnej techniki. W futsalu też takie gole się zdarzają, choć rzeczywiście częściej w piłce plażowej - przyznaje Kubik. Dla Polaków najważniejsze jednak jest przygotowanie do mistrzostw Europy. By się na nie zakwalifikować, musieli przebrnąć dwa etapy eliminacji. W pierwszym poszło gładko - w turnieju na Malcie pokonali gospodarzy 11:0, Szwecję 6:0 i Grecję 5:2. W drugim też sobie poradzili i sprawili niespodziankę, bo zremisowali ze świetnymi Portugalczykami 2:2, a także okazali się lepsi od wyżej notowanych Czechów i od Norwegów. W efekcie zajęli w grupie drugie miejsce i trzeci raz w historii awansowali na futsalowe Euro. Chorwacja celem nr 1 Tam poprzeczka będzie wisiała już wysoko. Dwie drużyny z grupy C są wyżej w rankingu - Rosjanie i Chorwaci zaliczani są do faworytów turnieju. Wyrównana powinna być walka ze Słowacją. Do fazy pucharowej awansują dwa najlepsze zespoły z czterech grup. - Tak naprawdę przygotowujemy się przede wszystkim pod mecz z Chorwacją. To jest klucz do wyjścia z grupy. Jeśli przegramy, to szanse na fazę pucharową będą minimalne - przyznaje Kubik. - Na każdym treningu ćwiczymy schematy rozgrywania stałych fragmentów, bo to nasz atut. Jesteśmy reprezentacja niewygodną dla każdego rywala i stać nas na sprawienie niespodzianki. Chorwacja celem nr 1 Trener Korczyński pamięta dwa poprzednie występy w mistrzostwach Europy. Na pierwszych był jeszcze jako zawodnik. W 2001 roku o awans było dużo trudniej, bo grało tylko osiem zespołów. Polacy w grupie przegrali wszystkie spotkania. Na kolejnym futsalowym Euro w 2018 roku był już szkoleniowcem, a wtedy było 12 reprezentacji. W grupie ulegli Kazachstanowi, zremisowali z Rosją i znów zajęli ostatnie miejsce. - Przed mistrzostwami Europy graliśmy dwa sparingi z też wysoko notowaną Słowenią. Jeden wygraliśmy, a drugi minimalnie przegraliśmy. Osiągamy coraz lepsze wyniki. Potrafimy zremisować z Rosją, Portugalią czy Hiszpanią, pokonać Czechów - wylicza Korczyński. - To pokazuje, że krok po kroku nasza reprezentacja jest coraz lepsza. W 2001 roku byliśmy w najlepszej ósemce w Europie, choć wtedy futsal nie był rozwinięty jak teraz. Cztery lata temu trochę na własne życzenie nie zrobiliśmy więcej, by wyjść z grupy. Teraz naszym celem jest awans do fazy pucharowej.