Zaledwie trzy dni po pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Włoch (2:2 - przyp. red.), obie jedenastki znów spotkały się ze sobą na Artemio Franchi. Tym razem, rywalizując już o ligowe punkty, "Bianconeri" pokonali niewygodnego rywala, chociaż z przebiegu spotkania gospodarze zasłużyli przynajmniej na remis. Goście szybko objęli prowadzenie, bowiem już w 8. minucie bramkarza Fiorentiny zaskoczył David Trezeguet. Podopieczni Cesarego Prandellego nie zrazili się fatalnym początkiem i ruszyli do szturmu na bramkę mistrzów Włoch. Christain Abbiati miał sporo szczęścia, gdy po główce Luki Toniego oraz potężnej bombie Ujfalusiego piłka trafiła w poprzeczkę. Pięć minut przed przerwą Fiorentina jednak wyrównała, kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu Pasquala skutecznym strzałem głową popisał się Giampaolo Pazzini. W drugiej połowie gospodarze nadal atakowali, ale znów nie dopisało im szczęście, zwłaszcza gdy w sytuacji sam na sam Luca Toni trafił tym razem w słupek. Najskuteczniejszy snajper Serie A wcześniej miał również wyborną okazję, ale jego strzał z bliska zdołał obronić Abbiati. Niewykorzystane sytuacja zemściły się srogo w 88. minucie, kiedy to kontrę gości zakończył skutecznym strzałem Mauro Camoranesi. Podopieczni Fabio Capello po tym zwycięstwie umocnili się na prowadzeniu ligowej tabeli. Popularna "Viola" z kolei doznała dopiero pierwszej porażki na Artemio Franchi w obecnym sezonie. Zobacz wyniki 14. kolejki włoskiej Serie A oraz tabelę