Juventus do tego sezonu Serie A podchodził z jasnym celem. Tym było zajęcie miejsca w TOP 4. Na każdym możliwym kroku trener Massimiliano Allegri powtarzał, że dla niego temat mistrzostwa jest bardzo odległą wizją i skupia się na zajęciu miejsca, gwarantującego grę w europejskich pucharach w sezonie 2024/2025. To wyjątkowo ważna kwestia, bo Juventus ma problemy finansowe, a od nowego sezonu za grę w Europie wzrastają stawki. Specjalne zebranie w Barcelonie. Xavi reaguje na kompromitację z Realem Madryt Fakty są jednak nieubłagane. Po 19 kolejkach drużyna z Turynu zgromadziła 46 punktów, co dawało jej bezpieczne drugie miejsce. Czwarta Fiorentina ma obecnie tych punktów zaledwie 34. Śmiało można więc powiedzieć, że Juventus grę w Lidze Mistrzów w sezonie 2024/2025 ma praktycznie zagwarantowaną. Musiałby się zdarzyć kataklizm, aby do tego nie doszło. Bliżej Juve do lidera tabeli Interu Mediolan niż miejsca numer cztery. Juventus nie odpuszcza. "Stara Dama" przybliżyła się do Interu Mediolan Przed meczem 20. kolejki z Sassuolo Juventus do zespołu z Mediolanu tracił ledwie pięć oczek, mając mecz mniej. Jasne było więc, że ewentualne zwycięstwo we wtorkowy wieczór sprawi, że Inter poczuje presję Juve na swoich plecach, a z takim obciążeniem na barkach niewątpliwie gra się trudniej. W związku z tym piłkarze prowadzeni przez Massimiliano Allegrego do wtorkowego meczu podchodzili z bardzo bojowym nastawieniem, które miało poprowadzić do zdobycia trzech oczek. Trzeba przyznać, że to podejście było widać na murawie od pierwszej piłki. Juventus bardzo szybko wyszedł na prowadzenie i zrobił to w naprawdę dobrym stylu. Piłkę do środka pola zagrał Fabio Miretti. Tam na futbolówkę czekał już Dusan Vlahović. Serb poprawił sobie jeszcze piłkę przyjęciem, spojrzał w kierunku bramki i uderzył z około 20. metrów od bramki Sassuolo. Piłka minęła bramkarza i wpadła do siatki, a Juve otworzyło wynik meczu. Raków Częstochowa się zbroi. Wielki powrót do Polski Jeszcze w pierwszej połowie zespołowi gospodarzy udało się rezultat podwyższyć. Znów wszystko zadziało się za sprawą serbskiego napastnika. Tym razem Vlahović podszedł do piłki ustawionej na około 25. metrów od bramki Sassuolo i zdecydował się wykonać stały fragment gry. Serb z rzutu wolnego uderzył absolutnie perfekcyjnie. Futbolówka jeszcze odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki, a bramkarz był bez szans na obronę tego strzału. Gola na 3:0 w końcówce dołożył jeszcze Federico Chiesa, który wykorzystał złe zachowanie bramkarza i podwyższył wynik meczu. Warto też docenić występ Wojciecha Szczęsnego, który był testowany trzykrotnie i trzy razy interweniował skutecznie. To wszystko złożyło się na pewne dwubramkowe zwycięstwo Juventusu. Po tej wygranej "Stara Dama" ma już 49 oczek na koncie, a Inter 51. Walka o mistrzostwo Włoch rozpoczęła się na nowo i w grze są tak naprawdę tylko dwa zespoły.