- Będzie 3:0 dla Polski. W pierwszych 15 minutach trafi Żurawski, tuż przed przerwą, strzałem głową na 2:0 podwyższy Kłos, a w drugiej połowie rywali dobije Frankowski - przepowiada na łamach "Super Expressu" napastnik niemieckiego Erzgebirge Aue, Andrzej Juskowiak. - Mam dar przewidywania, ale w grach hazardowych starałem się tego nie wykorzystywać. Kiedy grałem w Sportingu Lizbona, to przez trzy lata mieszkałem 50 metrów od największego kasyna w Europie. I... nie byłem tam ani razu. Teraz biorę jednak udział w wewnętrznych zakładach w moim klubie. Obstawiamy wyniki drugiej Bundesligi, oczywiście poza naszym meczem. Ostatnio włożyłem do zakładów 2 euro, a "wyjąłem" ponad 20. Czyli, można mi ufać - stwierdził "Jusko". - W Mielcu strzeliłem gola, ale szczegółów sobie nie przypomnę. Pamiętam za to, że przyjechałem wtedy do Warszawy późnym wieczorem, a nocą wieźli mnie do Mielca. Cały czas było ciemno, oświeciło mnie dopiero pod bramką Azerów i trafiłem! Mam nadzieję, że teraz koledzy nie będą się tak męczyć. Skoro ostatnio Azerowie przegrali dwa sparingi z Trynidadem i Tobago, to o czym tu mówić? - dodał Juskowiak.