Lahm powiedział po klęsce reprezentacji Niemiec na mundialu w Rosji, że trener kadry musi zmienić swój koleżeński sposób prowadzenia kadry. Słowa byłego kapitana reprezentacji odbiły się w Niemczech szerokim echem. Pojawiły się plotki, że atakując Loewa, Lahm chce wzmocnić swoją pozycję i zdobyć posadę w federacji. - Uważałem Philippa za naprawdę kapitalnego piłkarza. Ale jeśli musiał to powiedzieć, to powinien zadzwonić albo pojechać i powiedzieć to twarzą w twarz - skomentował Klopp. Utytułowany niemiecki trener nie rozumie, co Lahm miał na myśli, mówiąc o konieczności wprowadzenia większej dyscypliny w kadrze. - Co mają niby oznaczać bardziej rygorystyczne reguły? Chłopcy mają przyjeżdżać już w strojach treningowych czy coś w tym rodzaju? - pytał ironicznie Klopp. - Może powiedział to w języku bawarskim i doszło do błędu w tłumaczeniu - śmiał się były trener Borussii Dortmund, z którą dwukrotnie pobił Bayern Monachium w walce o tytuł mistrza Niemiec. - Jeśli szukasz pracy w Niemieckim Związku Piłki Nożnej, to idź tam, zadzwoń lub powiedz im, a nie mów o swojej drużynie narodowej, w której do niedawna grałeś, tak jakbyś w niej nigdy nie był. Nie rozumiem - wypalił Klopp.