79-letni Szwajcar pokonał w wyborach na Kongresie w Zurychu jedynego kontrkandydata - księcia Jordanii Alego bin Al-Husseina, który wycofał się po pierwszej turze głosowania. Kongres odbywał się w atmosferze skandalu - dwa dni wcześniej szwajcarska policja aresztowała grupę wysokich rangą działaczy FIFA. Do zatrzymań doszło w jednym z hoteli w Zurychu. Zarzuca się im m.in. korupcję na ogromną skalę. Wcześniej z ubiegania się o przewodzenie FIFA zrezygnowali dwaj inni konkurenci - były reprezentant Portugalii Luis Figo oraz prezes holenderskiej federacji piłkarskiej Michael van Praag. Ten drugi zrezygnował, udzielając poparcia Al-Husseinowi, natomiast Figo wydał pełne emocji oświadczenie, w którym skrytykował procedurę wyborczą oraz samego Szwajcara. - Odmawiam udziału w procesie stworzonym w taki sposób, aby przyznać władzę absolutną jednemu człowiekowi. FIFA jest dyktaturą i wymaga pilnych zmian. Trzeba naprawić jej wizerunek jako organizacji zamkniętej i przesiąkniętej korupcją - podkreślił Portugalczyk. Takie zarzuty nie należą do rzadkości. Nie pomagają też wydarzenia ze środy, kiedy zatrzymano działaczy blisko powiązanych z Blatterem i oskarżono ich o udział w procederze korupcyjnym, trwającym od 24 lat. Śledztwo nie uderzyło bezpośrednio w Szwajcara, ale on sam nie cieszy się najlepszą opinią. W niedawnej ankiecie przeprowadzonej przez antykorupcyjną organizację Transparency International aż 83 procent kibiców opowiedziało się przeciwko jego reelekcji. Kiedy Blatter wygrał drugie z rzędu wybory w 2002 roku, ówczesny wiceprezes Piłkarskiej Konfederacji Afryki (CAF) Farah Addo powiedział na łamach brytyjskiej prasy, że oferowano mu sto tysięcy dolarów za oddanie głosu na Szwajcara. - Ja odmówiłem, ale 18 innych afrykańskich działaczy przyjęło łapówkę - twierdził. Blatterowi nie pomagają też na pewno słowne "wpadki", które zdarzają mu się regularnie. W 2011 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapowiedział śledztwo przeciwko FIFA w związku z oskarżeniami o korupcję ze strony działaczy z Afryki, co Szwajcar skomentował następująco: "Nasze finanse są do wglądu dla wszystkich, a MKOl prowadzi swoje jak kura domowa - dostaje pieniądze, a potem je wydaje". W innej wypowiedzi stwierdził, że każdy konflikt na tle rasowym można "rozwiązać uściśnięciem dłoni na boisku", wzbudzając oburzenie w piłkarskim świecie. Później przepraszał za te słowa. Wycofywał się także z wypowiedzianej głośno opinii o tym, co różni Argentyńczyka Lionela Messiego i Portugalczyka Cristiano Ronaldo, uznawanych obecnie za najlepszych piłkarzy na świecie. - Jeden z nich wydaje więcej na fryzjera - żartował podczas wizyty na Uniwersytecie Oksfordzkim. Dodał, że choć lubi obu zawodników, woli Messiego. W 2011 roku Szwajcar został wybrany na czwartą kadencję, będąc jedynym kandydatem. Uzyskał 186 głosów poparcia na 203 możliwe. Później zapowiedział, że nie będzie startował w następnych wyborach, ale ostatecznie zmienił zdanie. Także tamte wybory odbywały się w cieniu korupcyjnych skandali. Z wyścigu wycofał się jedyny kontrkandydat - szef Azjatyckiej Federacji (AFC) Mohamed bin Hammam. W obliczu podejrzeń o próbę kupienia sobie głosów Katarczyk zrezygnował ze startu. Natomiast Komisja Etyki FIFA zawiesiła go w prawach członka tej organizacji. Oskarżeń nie uniknął i sam Blatter. Bin Hammam zarzucił mu, że wiedział o próbach przekupienia członków Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie podjął żadnych środków zapobiegawczych. Szwajcar został jednak oczyszczony z zarzutów. Blatter urodził się 10 marca 1936 roku w szwajcarskiej miejscowości Viege, w młodości grał amatorsko w piłkę nożną. W 1959 roku ukończył na uniwersytecie w Lozannie studia na kierunku zarządzania i ekonomii. Następnie został szefem działu public relation Izby Turystycznej w szwajcarskim kantonie Valais. Pierwszy kontakt ze sportem miał jako sekretarz generalny Szwajcarskiej Federacji Hokeja na Lodzie. Później został dyrektorem ds. sportu w szwajcarskiej firmie produkującej zegarki - Longines. Z FIFA związał się w 1975 roku, gdy został dyrektorem technicznym. Funkcję pełnił do 1981 roku, później do 1998 roku był sekretarzem generalnym.