"Nadal czuję się młodym trenerem. Mam dopiero 42 lata, więc chciałbym kiedyś przenieść się do Anglii. To byłoby wspaniałe doświadczenie, ale teraz jestem tutaj, w Pradze i to jest dla mnie najważniejsze" - powiedział Guardiola, były szkoleniowiec Barcelony. Podziękował przy okazji piłkarzom Bayernu, którzy tak ciepło go przyjęli i ułatwili mu aklimatyzację w Bawarii. "To są bardzo inteligentni zawodnicy i w tej chwili uważam, że oni mi bardziej pomogli, niż ja im. Mam nadzieję, że w przyszłości trochę te proporcje się zmienią. Wiem, że oczekiwania są bardzo duże, ale jestem przekonany o tym, że w kwietniu i maju będziemy walczyli o najważniejsze tytuły i trofea" - zaznaczył. Bayern pod wodzą Juppa Heynckesa w zeszłym sezonie wygrał wszystko co mógł. Został mistrzem kraju, triumfował w Lidze Mistrzów (w finale w Londynie pokonali Borussię Dortmund) i sięgnął po Puchar Niemiec. "Po pracy w Barcelonie chciałbym teraz odnieść sukces w Niemczech. Nie pamiętam jednak o tym, co już osiągnąłem. Takie rozliczenia i wspomnienia będę snuł jak będę dziadkiem, a nie teraz" - zaznaczył. O godz. 20.45 Bayern zmierzy się ze zwycięzcą ostatniej edycji Ligi Europejskiej Chelsea Londyn, którą prowadzi Mourinho. Obaj trenerzy wielokrotnie rywalizowali ze sobą w lidze hiszpańskiej. Portugalczyk jeszcze niedawno był na ławce Realu Madryt. "Mam wielki szacunek do Jose, uważam, że jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Jest mistrzem i wszyscy doskonale o tym wiedzą" - ocenił Guardiola.