- Czuję się dobrze. Fizycznie i psychicznie doszedłem do siebie. Z każdym tygodniem wszyscy nabieramy sił i mając na uwadze, że jeszcze sporo czasu, do pierwszego spotkania na pewno będziemy dobrze przygotowani - powiedział Jop cytowany na oficjalnej stronie internetowej Wisły. - Nie mam żadnych problemów. Od razu właściwie byłem nastawiony bardzo pozytywnie do rozpoczęcia treningów. Maska ochronna nie jest już mi potrzebna. Odbyłem w niej tylko dwa czy trzy treningi. Po pierwsze z tego względu, że troszeczkę mi przeszkadzała. Po drugie, nic się nie dzieje i mam nadzieję, że już nic takiego mi się nie przydarzy. Kości są już mocno zalane i wydaje mi się, że maska jest zbędna. Po ostatnich transferach Wisły Jop nie może być pewien miejsca w składzie. Piłkarz nie zamierza się tym jednak załamywać, lecz będzie walczył o utrzymanie swojej pozycji. - W linii obrony zrobiło się dość ciasno. Jest wielu zawodników, poziom jest ogólnie wysoki i ciężko będzie o miejsce w składzie. Zdaję sobie z tego sprawę. Jeżeli się kogoś ściąga do drużyny, to nie po to by siedział na ławce, tylko przynajmniej by w tej pierwszej fazie grał. Co mogę powiedzieć? Na treningach na pewno będę się starał, robił wszystko żeby trener na mnie postawił. Zobaczymy, jak to będzie - stwierdził Jop.