Były obrońca krakowskiej Wisły nie mógł sobie chyba wymarzyć lepszego debiutu w nowym środowisku piłkarskim. - Bardzo się cieszę, że miałem takie "wejście". Decydujący gol o wygranej, czego chcieć więcej? - wyznał po meczu szczęśliwy Jop, który nie mógł się odpędzić od rosyjskich dziennikarzy. - Słabo znam rosyjski, więc z trudem przekazywałem dziennikarzom swoje wrażenia. Ale kilka rozmów odbyłem. Niedługo powinno już być lepiej z komunikacją, bo cały czas się uczę - wyjaśnił były wiślak, który nie żałuje swojej decyzji wyjazdu do Moskwy. - Nie będę rozdzierał szat, do nikogo nie mam żalu. W Krakowie było świetnie, ale to już historia. W Moskwie zaczynam karierę i na tym się koncentruje. FK ma duże aspiracje, na polskie warunki to bardzo bogaty klub. Plan przewiduje, że za dwa-trzy lata mamy walczyć o mistrzostwo. Ambitny cel, bo liga jest silna - tłumaczy Mariusz Jop.