Najpopularniejsza gazeta sportowa w Hiszpanii, dziennik "Marca" podaje selekcjonerowi pomocną dłoń. Jest nią ankieta na internetowej stronie dziennika podpowiadająca Saezowi zmiany w podstawowym składzie na mecz z gospodarzami imprezy. 94 procent z 30 tysięcy ankietowanych domaga się aby w pierwszej jedenastce grał Joaquin Sanchez. 22-letni skrzydłowy pomocnik Betisu Sewilla zaskarbił sobie serca fanów znakomitymi indywidualnymi szarżami w drugiej połowie meczu z Grecją. Joaquin zastąpiłby w ten sposób pomocnika Athletic Bilbao, Josebę Etxeberrię, który w ankiecie dostał znikome 6 procentowe poparcie (raczej głównie respondentów z Baskonii). Internauci domagają się także, aby w linii pomocy obok Joaquina wybiegł Xabi Alonso. 22-letni defensywny pomocnik Realu Sociedad zyskał poparcie aż 46 procent respondentów, którzy w ten sposób sugerują Saezowi, aby zastąpił w wyjściowym ustawieniu najwyraźniej zmęczonego sezonem w Valencii Rubena Baraję (tylko 13 procent poparcia). Waleczny Xabi Alonso byłby idealnym partnerem dla 26-letniego Davida Albeldy, który otrzymał poparcie aż 70 procent ankietowanych. Niezagrożona jest również pozycja Vicente, który uzyskał aż 90 procent głosów. Ankietowani domagają się także korekty na pozycji bramkarza. Błąd Casillasa przy strzale Haristeasa spowodował, że golkiper "Królewskich" przegrał w ankiecie wyraźnie rywalizację z Santiago Canizaresem. Na bramkarza Valencii głosowało aż 69 procent respondentów. Hiszpanie kochają ofensywnie grającą reprezentację i to także widać również w ankiecie dziennika "Marca". Nikt o dziwo nie oczekuje gwałtownych zmian w linii ataku, po tym jak fala prasowej krytyki spadła zwłaszcza na Raula. Gwiador Realu Madryt trzyma się mocno (w granicach 50 procent), jednak tuż za jego plecami uplasował się Juan Carlos Valeron. Rozgrywający Deportivo La Coruna zyskał aprobatę 45,21 procent ankietowanych. Nikt natomiast nie miał wątpliwości, że miejsce w podstawowej "jedenastce" musi mieć Fernando Morientes (ponad 90 procent). Czy Inaki Saez posłucha rady internautów i ocali Hiszpanię od szyderczego powiedzenia "Grają pięknie jak nigdy, przegrywają jak zawsze"? Dowiemy się tego już w najbliższą niedzielę.