Mający tureckie korzenie Oezil był mocno krytykowany za to, że spotkał się z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem przed mundialem. Część kibiców była oburzona gestem piłkarza i zakwestionowała jego lojalność wobec Niemiec. Krytyka nasiliła się po kompletnie nieudanych mistrzostwach, na których Niemcy mieli bronić tytułu, a tymczasem odpadli już po fazie grupowej. Oezil nie tylko zrezygnował z gry w reprezentacji, ale jeszcze stwierdził, że odchodzi przez rasizm. Loew szybko zareagował przekonując, że w prowadzonej przez niego kadrze nigdy nie było rasizmu pod żadną postacią. Trener wyjawił, że próbował skontaktować się z Oezilem, ale ten nie odbierał od niego telefonu i nie oddzwonił. Dziennikarze zapytali Loewa, czy wyciągnie rękę do zawodnika i powoła go jeszcze do kadry. - Z mojego punktu widzenia Mesut Oezil jasno zadeklarował, że rezygnuje z gry w reprezentacji i sam zamknął sobie drzwi do kadry. Nie ma więc tematu - odpowiedział selekcjoner Niemiec. MZ