GKS, którego długi sięgają 7 mln złotych, tydzień temu na wznowienie rundy wiosennej nie pojechał do Wrocławia na spotkanie z rezerwami Śląska. W sobotę miał podjąć Hutnika Kraków, ale poinformował klub z Nowej Huty, że mecz nie dojdzie do skutku. Nie ma innego wyjścia, by te spotkania zostały zweryfikowane inaczej niż jako walkowery. Trzy walkowery - wycofanie z rozgrywek Wszystko wskazuje na to, że występy na drugoligowym poziomie zakończy za tydzień - wtedy zaplanowano trzecie wiosenne spotkanie (z Pogonią Siedlce). Trzy walkowery oznaczają wykluczenie z rozgrywek i relegację od dwie klasy rozgrywkowe . Na poziomie centralnym GKS (ekstraklasa, I i II liga) występował nieprzerwanie od 1987 roku. W 2006 roku był wicemistrzem Polski, dwa razy zagrał w finale Pucharu Polski. - Najprawdopodobniej w tej formie prawnej tego klubu już nie zobaczymy. To przykry scenariusz dla łódzkiej piłki, ale jak najbardziej realny - przyznaje Adam Kaźmierczak, prezes ŁZPN i wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - W przypadku drużyny, która zostanie wycofana z rozgrywek, następuje spadek o dwa poziomy. Trudno jednak się spodziewać, by GKS był w stanie przystąpić do rozgrywek w czwartej lidze. ŁKS i Widzew zaczynały od czwartej ligi W ostatnich 10 latach w Łódzkiem z powodu braku pieniędzy padły dwa kluby - ŁKS i Widzew. Za "zasługi dla polskiej piłki" ich następcy dostali od Łódzkiego Związku Piłki Nożnej miejsce w czwartej lidze. I od piątego poziomu rozgrywkowego rozpoczęły odbudowę. - Potencjał tych klubów i zasługi są większe niż GKS - przypomina prezes Kaźmierczak. Teoretycznie po karnej relegacji o dwie klasy rozgrywkowe GKS mógłby zacząć od czwartej ligi, ale klub jest zadłużony i na horyzoncie nie widać możliwości, by ogromne długi udało się spłacić. Jeśli powstałby nowy klub, związek mógłby "dać" mu miejsce w czwartej lidze. Akademia GKS Bełchatów nie jest klubem - Co do zasady nowy podmiot musi wstąpić w szeregi ŁZPN, a co za tym idzie PZPN i zacząć od najniższej klasy rozgrywkowej [Klasy B - przyp. red.]. Przepisy rzeczywiście dopuszczają możliwość, by związek przyznał miejsce w wyższej lidze - mówi Kaźmierczak. - Najpierw jednak sprawy organizacyjne muszą zostać wyprostowane. Wierzę, że w Bełchatowie znajdą się ludzie, którzy będą chcieli ratować piłkę. Pojawiły się pogłoski, że miejsce GKS Bełchatów mogłaby zająć Akademia GKS Bełchatów, który jest osobnym bytem prawnym. Jej drużyna seniorów - występująca jako GKS II Bełchatów gra w klasie okręgowej, czyli tylko jedną ligę niżej niż czwarta i jest w trakcie przygotowań do rundy rewanżowej. Prezes Kaźmierczak rozwiewa te nadzieje. - Akademia nie jest członkiem ŁZPN. Wszystkie drużyny młodzieżowe i rezerwy w rozgrywkach występują pod egidą GKS Bełchatów SA. Musieliby się zgłosić do ŁZPN jako nowy klub i przejść ścieżkę, o której mówiliśmy. Od B-Klasy lub dzięki decyzji związku od wyższej ligi - podkreśla Kaźmierczak. Przykład dały Piast i Lechia Prezes ŁZPN z jednej strony jest zdania, że najlepszym wyjściem jest powstanie nowego klubu i odbudowa. Tak jak zrobiły Piast Gliwice i Lechia Gdańsk. Albo droga Ruchu Chorzów, który spadł do trzeciej ligi, ale powoli spłaca długi i jest blisko pierwszej ligi. - Trzeba też pamiętać, że na jednej szali są ludzie, którzy zdecydowali się pracować dla GKS i, co naturalne, chcieliby dostać za to płace. Z drugiej strony jest dobro piłki w Bełchatowie. Jest dobra baza treningowa i odpowiedni stadion. Szkoda byłoby zmarnować to wszystko i zaczynać od samego dołu - uważa Kaźmierczak. - Będziemy przyglądać się sytuacji w GKS, ale priorytetem jest poukładanie spraw organizacyjnych.