- W przyszłym roku zaplanowano w Azji trzy takie mecze. Koszty organizacji takiego przedsięwzięcia pokrywają sponsorzy, a zebrane pieniądze przeznaczone są na odbudowę lokalnej infrastruktury sportowej - powiedział Dudek. W piątkowym spotkaniu wezmą udział tak znani byli piłkarze, jak min.: Michael Owen, Patrick Kluivert, Paul Scholes, Bixente Lizarazu, Michel Salgado, Jens Lehmann, Cafu, Clarence Seedorf, Frank de Boer, Alessandro Nesta czy Deco. - Dla mnie to będzie bardzo ciekawe spotkanie, ponieważ za przeciwników będę miał napastników, z którymi kiedyś występowałem w jednej drużynie, jak Robbie Fowler czy Andrij Szewczenko - przyznał były bramkarz reprezentacji Polski. Kilkanaście dni temu Dudek również przebywał w Azji, gdzie z innymi byłymi zawodnikami Liverpoolu zagrał przeciwko reprezentacji Singapuru (3-1), a później z legendami tajlandzkiego futbolu w Bangkoku (4-3). W drużynie gwiazd "The Reds" oprócz Dudka znaleźli się m.in. Steve McManaman, Fowler, Vladimir Smicer, Dietmar Hamann, Patrik Berger oraz Jari Littmanen. - Już rok temu brałem udział w turnieju, w którym uczestniczyli byli zawodnicy Manchesteru United i Liverpoolu. Takie inicjatywy mają na celu popularyzację w Azji angielskich klubów, które cieszą się na tym kontynencie olbrzymim zainteresowaniem. Tylko w Tajlandii Liverpool ma około trzech milionów kibiców. Porównywalną liczbę fanów mają "Czerwone Diabły" - tłumaczył wychowanek Concordii Knurów. Spotkanie z byłymi piłkarzami, to dla większości mieszkańców krajów azjatyckich jedyny kontakt z angielskim futbolem. - Zdecydowana większość tych ludzi nie jest w stanie polecieć na mecz do Anglii. Pamiętam, że jako bramkarz "The Reds" lataliśmy do Azji na tournee, ale było to raz na trzy lata. Jednak wówczas wszystko było szczegółowo zaplanowane i nie było czasu na spotkania z kibicami. Kiedy pojechaliśmy jako już emerytowani piłkarze, czasu i możliwości było zdecydowanie więcej. Dla Liverpoolu również jest bardzo ważne, że jedziemy do Azji i tam promujemy klub. Poza tym jeździmy po miejscowych szkółkach piłkarskich i prowadzimy tam treningi - podkreślił Dudek. Były bramkarz m.in. "The Reds" i Realu Madryt przyznał, że to również dobra okazja do spotkań towarzyskich. - Większości tych byłych graczy nie widziałem po sześć, siedem lat. Mamy więc okazję dowiedzieć się co każdy z nas robi po zakończeniu kariery - dodał.