- Samolot nagle zaczął wyć. Po chwili ciśnienie w kabinie obniżyło się. Wszyscy spanikowaliśmy, a ja w pewnym momencie pomyślałem sobie, że na tyle razy, ile latałem, to w końcu musiało się coś przydarzyć - relacjonował polski bramkarz na swojej stronie internetowej. - Pilot osobiście nas uspokoił i zapewnił, że nic poważnego się nie stało. Okazało się, że doszło do awarii klimatyzacji i dlatego tak często zatykało nam uszy. Jednak do końca podróży w samolocie panowała cisza. Wszyscy byli nie mniej spoceni niż po ostatnim gwizdku sędziego w spotkaniu z Chelsea - stwierdził Dudek. Prawdopodobnie Dudek będzie miał okazję rozładować stres. Menedżer "The Reds" Rafael Benitez w najbliższym meczu ligowym z Portsmouth da odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, w tym Jose Reinie.