Zarzuty dotyczyły złego zarządzania, fałszowania dokumentów i przyjmowania łapówek przy sprzedaży praw medialnych związanych z mistrzostwami świata. W 2020 roku sąd pierwszej instancji uniewinnił 61-letniego obecnie działacza, ale wówczas apelację złożyła z kolei prokuratura. W piątek sąd apelacyjny również stwierdził, że nie mogło być mowy o niewłaściwym zarządzaniu, ale uznał Francuza winnym fałszowania dokumentów i korupcji. Oprócz kary 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu nałożono na niego grzywnę. "Valcke w żaden sposób nie zaszkodził FIFA, więc to logiczne, że potwierdzono jego niewinność w kwestii złego zarządzania. Zmiana wyroku pierwszej instancji przez sąd apelacyjny to błąd i fantazja. Wszystkie kontrakty, o których mowa, były korzystne dla FIFA i zatwierdzone przez wszystkie szczeble tej organizacji" - napisali prawnicy Valckego w e-mailu, cytowanym przez Agencję Reutera. Francuz pełnił rolę sekretarza generalnego FIFA w latach 2007-2015. Otrzymane przez niego nielegalnie korzyści miały obejmować bezpłatne korzystanie z willi należącej do katarskiego dyrektora ds. sportu i transmisji oraz prezesa Paris Saint-Germain Nassera Al-Khelaifiego na Sardynii (został uniewinniony zarówno przez sąd pierwszej, jak i drugiej instancji). W tym czasie FIFA odnawiała prawa do transmisji z mistrzostw świata na rejony Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej dla beIN Media Group. W latach 2013-15 Valcke nadzorował również proces konsultacji FIFA, aby przenieść mundial 2022 w Katarze z czerwca i lipca na nowe terminy w chłodniejszych miesiącach tj. na listopad i grudzień.