- Nie wyszła nam pierwsza połowa. Przegrywaliśmy 0:2, ale ja też nie grałem porywająco - powiedział Jeleń na łamach "Życia Warszawy". Świetny występ reprezentanta Polski dostrzegli dziennikarze "L'Equipe". Jeleń otrzymał wysoką notę 8. - Cieszę się, że moja gra została tak oceniona, ale było już bardzo źle w pierwszej połowie. Nie dość, że przegrywaliśmy, to jeszcze nic nam nie wychodziło, mi też. Byłem wściekły. W szatni trener Jean Fernandez ostro powiedział nam, co o tym myśli - dodał Jeleń. Auxerre w obecnym sezonie nie spisuje się najlepiej. Po 17. kolejkach zajmuje dopiero 13. lokatę w tabeli Ligue 1. - Rzeczywiście aktualne miejsce to nic dobrego, ale wypada nam spokojnie poczekać do rundy rewanżowej i pójść w górę ligowej tabeli. Innego wyjścia nie mamy. Dziś się narzeka, że brakuje nam skuteczności, a ja myślę, że raczej szczęścia oraz kilku kontuzjowanych zawodników - wyznał były piłkarz Wisły Płock. Jeleń był oburzony, kiedy słyszał opinie, że nie chciał grać w reprezentacji Leo Beenhakkera. - Strasznie mnie to bolało. To były rzeczy upokarzające mnie. Jakby komuś zależało, by mnie skłócić z selekcjonerem i chłopakami z reprezentacji. Nie mogłem grać i trenować w kadrze, bo byłem chory. To wszystko w tej kwestii! - podkreślił Jeleń.