Glik na mundialu zaliczył bardzo ładny jubileusz, bo mecz z Meksykiem był jego 100. w narodowych barwach. 34-latek stracił ponad miesiąc na leczeniu kontuzji, a ostatni raz w klubowych barwach zagrał tuż przed wylotem do Kataru, dokładnie 12 listopada, kiedy Benevento ogrywało na wyjeździe Spal. Teraz zaliczył błyskawiczny powrót na włoskie boiska. Kamil Glik błyskawicznie wrócił do gry i zaczął od czystego konta 90 godzin i niespełna 30 minut - tyle czasu minęło od zakończenia meczu Francja - Polska na stadionie Al Thumama do rozpoczęcia spotkania 16. kolejki Serie B na Stadio Ennio Tardini w Parmie. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, łącznie z przelotami i ogólnie pojętą logistyką, z pewnością jest to pewien wyczyn w wykonaniu 103-krotnego reprezentanta Polski. Benevento objęło prowadzenie w 20. minucie za sprawą trafenia Francesco Forte. 12 minut później mogło być już 1:1, ale z rzutem karnym Franco Vazqueza poradził sobie Alberto Paleari. Glik nie był zamieszany w sprokurowanie jedenastki, która została podyktowana po zagraniu ręką jednego z jego partnerów, a arbiter prowadzący mecz dostrzegł je dzięki podejściu do monitora VAR. W przerwie na placu gry pojawił się też inny z Polaków, Adrian Benedyczak. W drugiej połowie nie było to jednak wielkie widowisko, mówiąc bardzo delikatnie. Oba zespoły miały mało z gry, więc siłą rzeczy Glik miał także mało okazji do interwencji. Jego zespół ostatecznie utrzymał jednobramkowe prowadzenie, a nasz kadrowicz zaliczył udany powrót do Włoch zaliczając czyste konto. Nie przeszkodziła w tym nawet czerwona kartka, którą 10 minut przed końem zobaczył jego klubowy kolega, Hamza El Kaouakibi. Dzięki tej wygranej Benevento uciekło ze strefy spadkowej i jest w tym momencie na 14. miejscu Serie B, ze stratą czterech punktów do miejsc barażowych. Parma 0:1 BeneventoGol: 20`Forte