Debiutujące w tej imprezie Polki w fazie grupowej zremisowały z Japonią i Brazylią po 0-0 i wygrały z Zambią 2-0, ale w ćwierćfinale straciły pierwszą bramkę. W 14. minucie Julię Woźniak pokonała Choe Rim-jong. "Jeśli ktoś przed turniejem by powiedział, że będziemy osiągać takie wyniki, to wielu powiedziałoby, że jest to nierealne. Natomiast ja bardzo wierzę w ten zespół, w te piłkarki i w to, że osiągniemy jeszcze wiele innych sukcesów" - mówił przed przed tym spotkaniem Marcin Kasprowicz, selekcjoner kadry do lat 17. "Spełniamy na tym turnieju marzenia. I wierzymy, że to dopiero początek czegoś wielkiego" - dodawała Magdalena Piekarska. Koreanki w swojej grupie były bezkonkurencyjne - wygrały z Meksykiem 4-1, z Kenią 3-0 i z Anglią 4-0 - i także w sobotę potwierdziły, że należą do najpoważniejszych kandydatek do tytułu. Wprawdzie z "Biało-Czerwonymi" zwyciężyły skromnie, ale Polkom nie udało się stworzyć prawie żadnego zagrożenia pod bramką rywalek. MŚ do lat 17 kobiet. Cezary Kulesza podziękował Polkom "Dziewczyny, dziękujemy za te wspaniałe chwile! Napisałyście piękną historię" - napisał po spotkaniu portal Łączy nas piłka w mediach społecznościowych. Do postawy drużyny odniósł się także prezes PZPN-u. "Nasza reprezentacja kobiet U-17 kończy w ćwierćfinale swój udział w mistrzostwach świata. Był to dla nas debiut na turnieju tej rangi. Jesteśmy z Was dumni i dziękujemy za te wszystkie piękne emocje" - przekazał Cezary Kulesza w mediach społecznościowych. "Gratulacje dla trenera Marcina Kasprowicza oraz całego sztabu. Za rok jesteśmy gospodarzem kobiecych mistrzostw Europy U-19. W 2026 r. odbędą się u nas mistrzostwa świata U-20. Jestem pewny, że wiele z piłkarek, które dzisiaj kończą przygodę z MŚ, wystąpi na tych turniejach i dostarczy nam kolejnych powodów do dumy" - zakończył sternik polskiego futbolu.