Janas przyznał, że trochę zaskoczyły go cztery bramki Pawła Kryszałowicza, a także pochwalił Macieja Żurawskiego, za grę w sobotnim spotkaniu. - W środę przeciwko Słoweńcom zagrał tylko połówkę. Chciałem, by w drugim meczu zagrał do końca. Poza tym Maciek był w sobotę liderem drużyny. Wracał po piłkę, rozgrywał, asystował - ocenił Janas. Selekcjoner najbardziej był zadowolony z linii defensywnych (nie straciliśmy gola), ale uważa, że wciąż jego podopieczni popełniają za wiele błędów. Janasa bardzo cieszy świetna atmosfera wśród kadrowiczów. - Lubię patrzeć na nich jako grupę, jak do siebie pasują. Na zgrupowaniu była fajna atmosfera, bez kłótni, a przecież w okresie przygotowawczym piłkarze są stale na obozach, z dala od rodzin i powoli mogą mieć wszystkiego dość. Podoba mi się też ich podejście do zawodu. Są bardziej świadomi, dojrzali niż moje pokolenie: mało który z nich pali papierosy, zdrowo się odżywiają, nie zarywają nocy bez powodu - powiedział Janas.