"Anglicy grali bardzo dobrze i mają czego żałować, bo przegrali na własne życzenie. Zaimponowali mi jednak. Zwłaszcza w defensywie, nie popełniając praktycznie żadnych błędów do 90 minuty" - powiedział Janas na łamach "Sportu". "Miałem szczęście, bo siedziałem dokładnie za bramką do której wpadały wszystkie gole. Na pewno nie jest to koniec Davida Beckhama na tej imprezie, bo zdarzyło się już, że mistrzostwa świata kończył z czerwoną kartką na koncie, a potem znów błyszczał na boisku" - dodał szkoleniowiec biało - czerwonych.