Gospodarze zagrają bez pauzujących za kartki Takesure Chinyamy i Jakuba Rzeźniczaka oraz wciąż odczuwającego skutki kontuzji Sebastiana Szałachowskiego. "Najbliższe dwa tygodnie zdecydują o ocenie całego sezonu w naszym wykonaniu. Dlatego każdy mecz będzie jak finał, a te gra się po to, by wygrać. Dlatego styl schodzi na dalszy plan. Mniej będą mnie interesować procent posiadania piłki, ilość stworzonych sytuacji, strzałów czy inne statystyki. Najważniejszy będzie końcowy rezultat" - zapowiedział trener Legii Jan Urban. Po stracie szans na mistrzostwo Polski celem Legii pozostaje awans do europejskich pucharów. "Wciąż mamy szansę na wicemistrzostwo Polski, krajowy puchar i Puchar Ekstraklasy, ale najważniejszy jest awans do europejskich pucharów. W obecnej sytuacji, przy obecnym składzie drużyny byłby to jej sukces" - ocenił szkoleniowiec. Legia zajmuje w tabeli trzecią pozycję, mając tyle samo punktów co drugi Lech Poznań. Punkt mniej ma Groclin Grodzisk Wlkp. Daleko - 17 pkt - z przodu jest krakowska Wisła, która już przed tygodniem świętowała zdobycie 11. w historii klubu tytułu mistrza Polski. "W tym sezonie z Wisłą nikt nie miał szans. Jak na polską ligę, to super drużyna złożona głównie z piłkarzy z dużym doświadczeniem. Trener Skorża potrafił przywrócić im radość gry, świetnie ustawił zespół taktycznie. My mamy problem, bo nie zagra Chinyama, a u nich napastnicy mający występy w reprezentacji często siedzą na ławce albo i na trybunach" - przyznał Urban. Reprezentant Zimbabwe, który z 14 golami jest najlepszym strzelcem Legii w tym sezonie, będzie pauzował za żółte kartki. "Ogólna ocena tego piłkarza musi być pozytywna, co nie zmienia faktu, że często miałem do niego pretensje. Napastnik nawet jak nie strzela bramek, to może pomóc zespołowi w inny sposób. A Takesure często "przechodził obok gry" - zaznaczył trener Legii. Oprócz Chinyamy w niedzielę nie zagra Jakub Rzeźniczak oraz odczuwający wciąż skutki kontuzji Sebastian Szałachowski. "Na prawej obronie Kubę zastąpi Wojtek Szala lub Piotr Bronowicki. W ataku nie ma wyjścia i muszę zaufać Bartkowi Grzelakowi. Jest jeszcze Edson, ale on niedawno zaczął trenować po kontuzji. Póki co - nic go nie boli, ale jeszcze nie wiem czy z niego skorzystam" - wyjaśnił. "Znowu będą musieli zagrać młodzi chłopcy, ale w zespole o takich celach i ambicjach jak Legia juniorzy nie mogą decydować o obliczach drużyny. Dlatego latem musimy się wzmocnić i to poważnie. Na każdej pozycji musi być konkurencja, ale na wysokim poziomie" - dodał Jan Urban, który ma sprzeczne odczucia co do nastawienia cieszącej się już z mistrzostwa Polski Wisły do niedzielnego spotkania w Warszawie. "Z jednej strony po zapewnieniu sobie tytułu nie będą zmobilizowani w stu procentach. Z drugiej jednak teraz ich celem jest pewnie zakończenie sezonu bez porażki. To byłby rekord co najwyżej do wyrównania. Poza tym mecze z Legią są szczególne i nikt w żadnych okolicznościach nie traktuje ich ulgowo. A my dodatkowo wkurzyliśmy ich wygrywając rezerwami w Pucharze Ekstraklasy. Dlatego emocji pewnie nie zabraknie" - zakończył trener Legii.