Wokół reprezentacji Polski od dawna nie dzieje się dobrze. Nasza kadra spotyka się z bardzo dużą falą krytyki, która jest połączeniem kilku elementów. Po pierwsze drużyna zwyczajnie słabo gra w piłkę i nie osiąga zadowalających ją i kibiców rezultatów. Dodatkowo dochodzą także kwestie, które związane są z wizerunkiem reprezentacji Polski i całego Polskiego Związku Piłki Nożnej. Robert Lewandowski przekazał wiadomość, wyjątkowy moment. Anna Lewandowska przyznaje wprost Ten jest w ostatnim czasie fatalny. Od sławnej na cały świat afery premiowej nie wydarzyło się praktycznie nic dobrego wokół naszej kadry. Jest wręcz przeciwnie, pojawią się kolejne afery, a dodatkowo nasze orły nie są w stanie pocieszyć kibiców zwyczajną grą w piłkę. Przykład tego mieliśmy w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024. Te zakończyły się kompletną klęską. Jan Tomaszewski nie wytrzymał. Uderzył w Cezarego Kuleszę Z pewnością dużą część odpowiedzialność za taki wynik ponosi Cezary Kulesza, który w styczniu 2023 roku pomylił się z wyborem trenera. Postawienie na Fernando Santosa było błędem, który Kulesza próbował naprawiać wybraniem na jego następcę Michała Probierza. Jan Tomaszewski nie ma żadnych wątpliwości, że Kulesza nie może w ten sposób działać przy wybieraniu kolejnych selekcjonerów. - Nie może być tak, że prezes sam decyduje o selekcjonerze! Niech to będzie jakaś grupa, bo dwa razy prezes się już sparzył. Kto doradza Cezaremu Kuleszy?! Ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o profesjonalnej piłce... Przecież on sam tego nie wymyślił - powiedział oburzony Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem". Estonia straszy 40-letnim pomocnikiem. "Lewandowski przychodzi do głowy" Na całe szczęście dla Kuleszy Polska wciąż ma szansę na grę na mistrzostwach Europy. Droga na ten prestiżowy turniej wiedzie jednak przez baraże. W nich Polska zmierzy się najpierw z Estonią w Warszawie, a później ze zwycięzcą dwumeczu między Walią i Finlandią. Według Tomaszewskiego nie jest to dla naszej kadry złe losowanie. Były bramkarz kadry wskazuje nawet jedną dużą przewagę Biało-Czerwonych. - Uważam, że Finlandia zostanie pokona przez Walijczyków, bo grają u siebie, a na dodatek o ogromną stawkę. Bardzo dobrze, że Ukraina nie jest w naszej grupie. To już jest zwycięstwo. Jakiś dobry omen jest nad kadrą, bo Ukraina naprawdę dobrze się zaprezentowała. Może być tak, że Walijczycy będą bardziej zmęczeni, bo oni nie mogą sobie odpuścić. My natomiast możemy sobie odpuścić, bo jeśli zagramy dobrze w pierwszej połowie (z Estonią przyp. red.), to już wtedy rozstrzygniemy to spotkanie i na drugą połowę wyjdzie czterech, pięciu zmienników. Natomiast Walijczycy mogą sobie na to nie pozwolić - ocenił legendarny golkiper. Te spotkania odbędą się dopiero za cztery miesiące. Baraże zaplanowano na marzec 2024 roku. Pierwszy mecz z Estonią w Warszawie odbędzie się w drugiej połowie marca.