Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła czerwcowe zgrupowanie przed mistrzostwami Europy w Niemczech. Można powiedzieć, że Biało-Czerwoni sprawili swego rodzaju niespodziankę w pierwszym spotkaniu towarzyskim przed wyjazdem za naszą zachodnią granicę. Do Warszawy przyjechała bowiem reprezentacja Ukrainy, która w ostatnich kilkunastu miesiącach wyglądała zdecydowanie lepiej niż nasza kadra i to w gościach większość piłkarskiego świata upatrywała faworytów tego starcia. Takie wieści tuż przed Euro. Kadrowicz wyróżniony, imponujący wyczyn Oba zespoły wyszły na PGE Narodowy we względnie rezerwowych zestawieniach, co mogło postawić więcej znaków zapytania przy ewentualnym zwycięzcy tego pojedynku i z pewnością w jakimś stopniu wyrównywało szanse obu ekip. Okazało się jednak, że to rezerwowi Biało-Czerwonych byli tymi, którzy pokazali wyższą jakość, więcej zaangażowania i chęci zwycięstwa. To ostatecznie przełożyło się na wygraną zespołu Michała Probierza 3:1 i poprawienie nastrojów narodowych. Karol Świderski z golem. Asysta Roberta Lewandowskiego Kolejny krokiem do tego celu mogłoby być zwycięstwo w kolejnym sparingu, a więc w starciu przeciwko Turcji. To był dla obu ekip ostatni sprawdzian przed wyjazdem do Niemiec, aby walczyć o tytuł najlepszej reprezentacji na Starym Kontynencie. Spotkanie rozpoczęło się dla naszej kadry doskonale. Gol dla Polski, a potem... wielki niepokój. Koszmarne sceny na PGE Narodowym W 12. minucie na długie podanie imienia Toniego Kroosa zdecydował się Jan Bednarek. Piłka po przeleceniu kilkudziesięciu metrów spadła pod nogi Roberta Lewandowskiego. Ten dobrze zachował się w polu karnym rywali i podał do Karola Świderskiego. Naszemu napastnikowi pozostało już jedynie wykończyć sytuację i nie miał z tym żadnych problemów. Snajper zmieścił futbolówkę pod udem bramkarza i otworzył wynik spotkania, strzelając jednocześnie kolejnego gola w swojej karierze w reprezentacji Polski.