Kolumbijczyk rozwijał się w Independiente Medellin, a po transferze do ligi meksykańskiej strzelił 36 goli w 69 meczach Jaguares de Chiapas, dzięki czemu zapracował na kontrakt w FC Porto. Odchodził z Meksyku jako najdroższy piłkarz w historii tej ligi (9 mln euro). W portugalskim klubie zdobył aż 92 bramki i 13 asyst w 136 meczach. W 2013 roku wywalczył mistrzostwo i Superpuchar Portugalii. W lipcu 2015 roku Atletico Madryt zapłaciło za niego 35 mln euro, ale Kolumbijczyka szybko skusiły pieniądze zaoferowane przez Guangzhou Evergrande. Pół roku później trafił do chińskiego klubu za 42 mln euro. Był to wówczas największy transfer w historii Chinese Super League. Martinez nie odnalazł się jednak w nowych warunkach. Miał być gwiazdą, a stał się niewypałem transferowym. Zagrał w zaledwie 16 meczach (cztery gole i asysta). Trener Luiz Felipe Scolari przestał na niego stawiać. Ostatni mecz w Chinach rozegrał 26 października 2016 roku. Teraz, w wieku prawie 32 lat, wraca do europejskiej piłki. W sierpniu spekulowano, ze trafi do Sportingu Lizbona, ale trafił do Portimonese, gdzie jego zadaniem ma być odbudowa formy. - Muszę znów poczuć się piłkarzem, a wtedy zobaczymy, co się stanie - powiedział Martinez, dziękując władzom klubu za otrzymaną szansę. - Trener zobaczy, w jakiej jestem formie i podejmie decyzję, kiedy będę mógł zagrać. Mirosz