Jacek Góralski w pewnym momencie swojej kariery odgrywał nawet względnie znaczącą rolę w reprezentacji Polski. Środkowy pomocnik może nie był pierwszym wyborem poszczególnych trenerów, ale na pewno stanowił dla nich bardzo wartościową opcję z ławki rezerwowych. Ostatni mecz Góralski w narodowych barwach rozegrał w czerwcu 2022 roku, chwilę przed transferem do VFL Bochum. Jacek Góralski w akcji. Agresywny atak Po tym ruchu wszystko w karierze Góralskiego się posypało. Środkowy pomocnik nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie, a dodatkowo trapiły go różne urazy. W związku z tym nie pojechał na mistrzostwa świata do Kataru. Po zakończeniu sezonu 2022/2023 jego przyszłość stanęła pod naprawdę dużym znakiem zapytania. Mówiło się o różnych rozwiązaniach. Długie męczarnie Czechów. Zanosiło się na sensację. Rzut karny przesądził Ostatecznie Polak zdecydował się rozwiązać umowę z VFL Bochum i błyskawicznie zakończyć swoją niemiecką przygodę. Nie było pewne, gdzie będzie kontynuował swoją karierę piłkarską. Ostatecznie wybór mógł zaskoczyć, a niektórych pewnie nawet zszokować. "Góral" podpisał bowiem kontrakt z Wieczystą Kraków i to tam do czerwca 2026 powinien występować. Nie zmienia się jednak jedno. Jacek Góralski wciąż na boisko wnosi niesamowitą agresję i kolejny przykład takiego zachowania mieliśmy w niedzielnym meczu ligowym z Sokołem Sieniawa. Trudno powiedzieć, jakim cudem Góralski nie wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. W pewnym momencie Góralski, mając na koncie żółtą kartkę, zaatakował rywala wysuniętą nogą. Nie zrobił mu wielkiej krzywdy, ale z pewnością było to bardzo niebezpieczne zagranie.