Zaczęło się od ŁKS - Maccabi Hajfa na oficjalnej stronie poinformowało, że "nowym domem" drużyny będzie stadion spadkowicza z Ekstraklasy. Na oficjalnej stronie klubu Izraelczycy napisali: "Maccabi Hajfa rozpocznie swoje rozgrywki w ramach kwalifikacji do Ligi Konferencyjnej, w drugiej rundzie. Będzie rozgrywać swoje mecze na nowoczesnym stadionie ŁKS w Łodzi." To wywołało oburzenie wśród części kibiców tego klubu. Z tego powodu ŁKS opublikował komunikat w mediach społecznościowych: "Informujemy, że ŁKS nie ma żadnego związku z organizacją meczów klubu Maccabi Hajfa w europejskich pucharach na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla. Pytania dotyczące tej sprawy należy kierować do administratora obiektu, czyli do Pana Macieja Łaskiego, prezesa zarządu Miejskiej Areny Kultury i Sportu." Nieoficjalnie wiadomo też, że Tomasz Salski, jeden z właścicieli klubu, nie godzi się na taki rozwiązanie. Nie jest bowiem wykluczone, że pomysł MAKiS, który w Łodzi jest właścicielem łódzkich stadionów, nie był bowiem konsultowany z klubami, które korzystają ze stadionów. Także na Widzewie w roli gospodarzy ma wystąpić izraelski klub. Tym razem chodzi o trzecią drużynę tamtejszej ekstraklasy - Hapoel Beer Szewa. To również spotkało się z oburzeniem ze strony kibiców łódzkiego klubu. Wpisy na platformie X sprzeciwiają się goszczeniu klubów z Izraela w związku z konfliktem zbrojnym z Palestyną. Zareagował też Widzew, zresztą w podobnym tonie, co ŁKS : "W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi Widzew informuje, że nie ma żadnej wiedzy na temat ewentualnej gry innych klubów na stadionie przy al. Piłsudskiego 138. Operatorem obiektu jest Miejska Arena Kultury i Sportu i to do niej należy kierować wszystkie pytania w tym zakresie." To wpisy kibiców, które da się zacytować: "To jest jakiś żart? Jeżeli tak, to nieśmieszny." "Zwiększmy zagrożenie zamachami terrorystycznymi, przyciągnijmy również czarny PR dla miasta. Gratulacje rządzący!" "Bardzo kontrowersyjne decyzje, społecznie praktycznie nie do zaakceptowania. Nie ma co się dziwić ludziom, że są wściekli."