"Z Draganem Paljiciem poznaliśmy się w trakcie przygotowań do rundy kilka lat temu na Cyprze" - zdradził Iliev. "Ja grałem w Energie, a on w Kaiserslautern. Wtedy złapaliśmy dobry kontakt, od początku zrobił na mnie dobre wrażenie. Oczywiście rozmawiałem z nim na temat Wisły" - dodał nowy piłkarz mistrza Polski. Co konkretnie opowiadał Paljić? "Dragan mówił, że Wisła ma świetnych kibiców, a Kraków to bardzo fajne miasto. Jego zdaniem polska liga jest dobra, a od siebie dodam, że skoro w przyszłym roku w Polsce będzie Euro, to poziom tutejszego futbolu na pewno będzie wzrastał. Dragan mówił też, że stadion jest ładny" - stwierdził Serb. "Grałem w Niemczech, więc wiem jak wyglądają stadiony Bundesligi. Mogę powiedzieć, że to stadion jak w niemieckiej lidze" - dzielił się pierwszymi wrażeniami 31-letni piłkarz. "Raczej nie jestem środkowym, wysuniętym napastnikiem. Raczej jestem piłkarzem, który ma za zadanie dostarczyć piłkę temu najbardziej wysuniętemu napastnikowi. Tak, wiem, że dziwnie to brzmi, bo przecież w ostatnim sezonie zostałem królem strzelców serbskiej ligi, ale zdarzyło mi się to pierwszy raz w karierze" - mówił Ivica. Przy okazji podkreślił, że w ostatnich rozgrywkach zaliczył sześć asyst w lidze i trzy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. "Zdarzały mi się lata, w których miałem po około dziesięć asyst" - dodał Iliev. "Gram na różnych pozycjach w ofensywie, w zależności od tego, jakim ustawieniem gra drużyna. Jeśli zespół gra z dwoma napastnikami, to ja jestem tym cofniętym. Gdy drużyna gra tak jak Wisła, to najczęściej jestem ustawiany po lewej stronie boiska, ale mogę grać też na prawym skrzydle. Powiedzmy, że proporcje układają się jak 65 do 35 procent na korzyść lewego skrzydła" - sprecyzował Iliev.