Zadowolony Portugalczyk Jose Mourinho chwalił Derleia, strzelca jedynego gola, natomiast Javier Irureta przeklinał zły los. - Derlei jest specjalnym piłkarzem. Wiedziałem, że może wnieść do naszej drużyny pewną jakość, którą zatraciliśmy, kiedy był on kontuzjowany - powiedział Mourinho. - Moim jedynym zmartwieniem było, na jak długo starczy mu sił. Sam piłkarz powiedział mi, że musimy zwyciężyć w ciągu 90 minut, bo dłużej nie da rady grać - stwierdził trener Porto. - Mourinho dodał także, iż wierzył, że jego drużyna może osiągnąć finał, bo po prostu na to zasługuje. - Mieliśmy tydzień na przygotowanie się do rewanżu i wiedzieliśmy jak to zrobić - powiedział szkoleniowiec. - Musieliśmy kontrolować grę i ją prowadzić, co nam się udało. 26 maja będzie fantastycznym dniem dla nas i naszych kibiców - powiedział Mourinho. Z kolei opiekujący się Deportivo Irureta, stwierdził że wszystko sprzysięgło się przeciwko jego zespołowi. Szkoleniowiec gospodarzy nie był także zadowolony z pracy Pierluigiego Colliny, arbitra tego spotkania. - Los był przeciwko nam. W tym meczu nie mogli zagrać zawieszeni za kartki Jorge Andrade i Mauro Silva. Na dodatek w trakcie gry kontuzji doznał Victor, a "czerwień" ujrzał Noureddine Naybet i musieliśmy grać w dziesiątkę. Porto miało także więcej czasu na przygotowanie się do tego pojedynku niż my - skarżył się baskijski trener. - Ponadto jestem niezadowolony z pracy sędziego. Nie byłem także zadowolony po pierwszym spotkaniu - dodał Irureta. Szkoleniowiec Depor uważa, że Porto, po wyeliminowaniu jego zespołu, jest na najlepszej drodze do wygrania Ligi Mistrzów. - Sądzę, że ją wygrają i chciałbym, aby tak było. Wtedy moglibyśmy powiedzieć, że odpadliśmy z najlepszą drużyną tej edycji - stwierdził Irureta.