- Wszedłem na boisko do ataku razem z Rumunem Danielem Niculae i nawet stworzyliśmy sobie kilka okazji strzeleckich - powiedział Jeleń "Przeglądowi Sportowemu". - Jednak te ostatnie dwadzieścia minut meczu to było zbyt krótko, aby zdobyć zwycięską bramkę. Dobrze, że koledzy z drużyny zaczynają się do mnie przekonywać, bo dostawałem już więcej podań - dodał były gracz Wisły Płock. - Bardzo żałujemy straconych punktów, bo szybko objęliśmy prowadzenie i w pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę. Po przerwie straciliśmy gola, ale po wyraźnym faulu na naszym bramkarzu. Szkoda, że Duńczyk Thomas Kahlenberg zmarnował aż trzy stuprocentowe sytuacje - podkreślił Jeleń, który został powołany przez nowego selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera na środowy towarzyski mecz z Danią. - Teraz żyję meczem kadry, ale nie czuję tremy przed nowym selekcjonerem. Ja chcę tylko dobrze grać i pokazać się z najlepszej strony, żebym mógł liczyć na powołania na wrześniowe mecze eliminacji mistrzostw Europy. Nie ukrywam jednak, że ostatnio najwięcej myślę o grze w klubie, w którym chciałbym regularnie występować - zakończył Jeleń.