"Ręczę, że nikt z nas ani w czwartek, ani w piątek nie był w żadnym lokalu. Musiałby być idiotą" - dodał 37-letni piłkarz. Zawodnicy Cracovii czują są zbulwersowani tym, co napisano w jednej z gazet o ich nocnych zabawach w dyskotekach. "My się czujemy pokrzywdzeni takimi artykułami. Klub jest profesjonalny, my też jesteśmy profesjonalistami. Przyjmujemy krytykę, jeśli dotyczy ona naszej gry, jak np. miało to miejsce w meczu z Katowicami. Wtedy wszystko jest w porządku, ale jeśli podaje się niesprawdzone informacje, to wprowadza to tylko ferment do drużyny. Na pewno nam to nie pomaga" - stwierdził w "Gazecie Krakowskiej" Węgrzyn. Piłkarze "Pasów" domagają się konfrontacji z osobą, która poinformowała o tej sprawie jedną z gazet. "My się takiej konfrontacji nie boimy, my się jej domagamy!" - stwierdził w "Dzienniku Polskim" pomocnik Krzysztof Przytuła. "Gdyby zawodnicy byli faktycznie w dyskotece, a ja dowiedziałbym się o tym teraz, to od razu podałbym się do dymisji. Chłopcy są oburzeni tymi pomówieniami. Te sprawę trzeba wyjaśnić do końca, jeśli piłkarze byli w dyskotece, to na pewno ktoś ich tam musiał widzieć, byli jacyś świadkowie. Zapewniam, że my tej sprawy tak nie zostawimy, będziemy się domagać jej wyjaśnienia" - powiedział Wojciech Stawowy, trener Cracovii.