Szymon Włodarczyk w polskiej PKO Ekstraklasie wielkich liczb nie zrobił. Młody napastnik na tym najwyższym szczeblu rozgrywkowym w naszym kraju zagrał bowiem ledwie w 41 spotkaniach, a strzelił w nich dziewięć goli i raz asystował. Nie są to wyniki, przy których ktoś z zachwytu łapałby się za głowę. Polak miał świadomość swojej niegotowości do wyjazdu z kraju, w związku z tym w pewnym momencie kariery odrzucił ofertę, która miała przyjść z MLS. Sześć meczów, dziewięć punktów straty i koniec. Polski klub bez trenera Kilka miesięcy później Włodarczyk zdecydował się na przenosiny do Austrii, a konkretnie Sturmu Graz, który w ostatnich latach udowodnił, że napastników promować potrafi. Początek kariery w nowych barwach wskazywał na to, że niebawem Polak może pójść drogą choćby Rasmusa Hojlunda i trafić do zdecydowanie mocniejszego europejskiego klubu. W tym swoim najlepszym momencie na Włodarczyka sypały się pochwały z każdej strony. Szymon Włodarczyk na wylocie z klubu. Salernitana zainteresowana Niestety jednak te piękne chwile dla naszego snajpera zakończyły się gdzieś w okolicach listopada 2023 roku. Od tego momentu Włodarczyk jest... bez gola. Ostatni raz Polak bramkarza rywali pokonał 5 listopada w meczu ligowym przeciwko LASK. Po tej bramce Włodarczyk regularnie spadał w hierarchii napastników Sturmu, aż do sytuacji, w której Polak na starcie tego sezonu jeszcze ani razu nie pojawił się na murawie w barwach Sturmu Graz. Wreszcie dobre wieści dla Lewandowskiego. FC Barcelona domyka duży transfer W związku z tym austriacki klub poszukuje rozwiązania tego problemu, a najprostszym wyjściem z sytuacji będzie pozbycie się Włodarczyka. Według Sky Sport Austria możliwy jest "spadek" naszego napastnika. Zainteresowanie jego sprowadzeniem wykazała bowiem ponoć włoska Salernitana, która występuje na poziomie Serie B. Chęć oddania Polaka potwierdził dyrektor sportowy austriackiego klubu. - Staraliśmy się bardzo szybko uzyskać jasność. Prowadzimy dobre rozmowy z klubami, w tym rozmawiamy także o Szymonie. Zobaczymy, co wydarzy się w ciągu najbliższych kilku tygodni, ale jestem pewien, że znajdziemy dobre rozwiązania - przekazał w rozmowie ze Sky Andreas Schicker. Wydaje się więc, że austriacki sen naszego napastnika niestety bardzo szybko dobiegł końca.