Komisja ds. nagłych PZPN naprawiła krzywdę, jaka spotkała Hutnika Kraków. Zdecydowała, że klub ten również awansuje do II ligi, a nie tylko Motor Lublin, o promocji którego zdecydował Lubelski ZPN (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Piotr Jawor, Interia: Ciężko się do Pana dodzwonić, więc przypuszczam, że dobre wieści już do was dotarły. Artur Trębacz, prezes Hutnika: - Tak (śmiech). Zadzwonił wiceprezes PZPN-u Marek Koźmiński z informacją, żebyśmy już szykowali kadrę na II ligę. Odpowiedziałem tylko, że jest już w zasadzie gotowa. Ciężki kamień spadł wam z serca? - Najważniejsze, że prawo jest prawem i są osoby, które czuwają nad tym, żeby nie dało się go obejść. Hutnik jest na pierwszym miejscu i powinien awansować, bo wywalczył ten awans na boisku, a nie w gabinetach prezesów. Oczywiście wolelibyśmy świętować po ostatnim wygranym meczu, bo sytuacja jest dość bezprecedensowa. Najważniejsze jednak, że udało się osiągnąć cel i udowodnić swoje racje. Ogromnie się z tego cieszymy. Wierzył Pan, że uda się to wszystko tak szybko załatwić? Groziła wam przecież wielomiesięczna batalia sądowa.