Horror Argentyny w Copa America Messi nie trafił karnego, później zwrot akcji. Błysk gwiazdora Ekstraklasy
Do tej pory w Copa America Argentyna dość pewnie pokonywała kolejnych rywali, w ogóle nie tracąc przy tym goli. W ćwierćfinale jednak mistrzowie świata otarli się o klęskę. Ich spotkanie z Ekwadorem zakończyło się remisem po golu w ostatnich minutach, a o awansie do półfinału zadecydowała seria rzutów karnych. Jako pierwszy do piłki podszedł Lionel Messi i... zmarnował swoją "jedenastkę".
Do końca pierwszej połowy ten mecz przebiegał tak, jak większość kibiców zgromadzonych tego dnia na NRG Stadium w Houston mogła zakładać. Argentyna prowadziła 1:0 po golu zdobytym przez Lisandro Martineza - napastnikowi Interu Mediolan przy tym trafienie asystował Alexis Mac Allister z Liverpoolu.
Sama gra była już jednak zaskakująco wyrównana, a może nawet lepiej prezentował się zespół Ekwadoru, który w pierwszych trzech kwadransach "wykręcił" minimalnie wyższy współczynnik bramek oczekiwanych niż "Albicelestes".
Druga połowa w wykonaniu Argentyńczyków była dużo słabsza. Ekwador miał zdecydowanie więcej z gry. Problem tej drużyny polegał na tym, iż nie oddawała ona celnych strzałów na bramkę. W 62. minucie przed najlepszą możliwą okazją stanął Enner Valencia.
Legendarny już napastnik reprezentacji Ekwadoru miał do wykonania rzut karny, ale trafił w lewy słupek bramki strzeżonej przez Emiliano Martineza. W tamtym momencie wydawało się, że Argentyna przetrwała to, co najgorsze i tym razem również dowiezie czyste konto do końca meczu.
Dreszczowiec na sam koniec. Messi pudłuje z karnego
Sytuacja zmieniła się w pierwszej doliczonej minucie. Kevin Rodriguez strzelił gola głową po asyście piłkarza Rakowa Częstochowa, Johna Yeboaha. Zawodnik "Medalików" w tej sytuacji błysnął wręcz idealnym dograniem i wypracował swojej drużynie arcyważnego gola.
Żaden z zespołów nie zdążył już strzelić gola na wagę awansu, więc zgodnie z przepisami panującymi na Copa America, doszło do serii rzutów karnych. Jako pierwszy do piłki podszedł Leo Messi, który zdecydował się na strzał podcinką i... trafił w poprzeczkę. Na jego olbrzymie szczęście dwaj kolejni Ekwadorczycy również nie wykorzystali swoich "jedenastek" a wszyscy pozostali koledzy z drużyny trafiali do siatki. Znowu wielkim bohaterem mistrzów świata okazał się ich bramkarz, Emiliano Martinez.
W tych niesamowitych okolicznościach Argentyna zameldowała się w półfinale Copa America. Tam zmierzy się z Wenezuelą lub Kanadą. 7 lipca natomiast czeka nas wielki hit z udziałem Urugwaju i Brazylii. Jedna z tych drużyn odpadnie z turnieju już na etapie 1/4 finału.