Media ogłosiły koniec ery dominacji "Pomarańczowych" w europejskim futbolu, którzy w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Brazylii zajęli trzecią lokatę. "Nie liczymy się już" - alarmuje na czołowej kolumnie w poniedziałkowym wydaniu gazeta "Algemeen Dagblad", a "Volkskrant" pisze o "wyraźnym braku jakości gry, szybkości, świeżości, pracy drużyny oraz odwagi". Nowy selekcjoner drużyny Blind uważa, że jego podopieczni "strzelili sobie w stopę popełniając wiele błędów w rywalizacji z Turkami, mając w pierwszej połowie kilka okazji do zdobycia gola, po tym jak w czwartek przed własną publicznością przegrali 0-1 z Islandią". Telewizja holenderska doszukuje się przyczyny porażki w braku koncentracji i skupienia zawodników, którzy pozwoli sobie w pierwszej połowie strzelić dwie bramki. Pomocnik Wesley Sneijder nie jest pewien, co spowodowało porażkę. Jego zdaniem mógł to być "brak szczęścia i pewności siebie". Kolegów usiłuje usprawiedliwiać Robin van Persie. Podkreślił, że kwalifikacje są bardzo trudne, a inicjatywa wypadła zawodnikom z rąk. "Czuję się fatalnie" - powiedział van Persie. Holandia w ósmym meczu eliminacji przegrała w niedzielę na wyjeździe w Konyi z Turcją 0-3 (0-2) i z dorobkiem 10 punktów plasuje się na czwartym miejscu - za Islandią i Czechami po 19 pkt, które wywalczyły awans i Turcją - 12. Mniej punktów zdobyły tylko Łotwa - 4 i Kazachstan - 2. "Pomarańczowi" zagrają 10 października na wyjeździe z Kazachstanem, a trzy dni później zakończą eliminacje spotkaniem z Czechami przed własną publicznością. Ciągle mają jeszcze szansę na udział w barażach.