W wywiadzie dla oficjalnej strony UEFA przyznaje, że rozważa nawet opuszczenie latem Barcelony, jeśli jego sytuacja w drużynie nie ulegnie zmianie. Na wstępie białoruski pomocnik chwali atmosferę w katalońskiej drużynie. - W zeszłym roku Barcelona też miała silny skład, ale zespołowi brakowało jedności. Obecnie nie ma żadnych problemów dyscyplinarnych, czy to na boisku, czy poza nim. W zaaklimatyzowaniu się w katalońskim zespole bardzo pomogli Hlebowi anglojęzyczni koledzy, Thierry Henry i Eidur Gudjohnsen. Poza tym białoruski piłkarz robi coraz większe postępy w nauce hiszpańskiego. - Przyda mi się to zwłaszcza w codziennym życiu w Katalonii, bo na boisku dajemy sobie radę - wyjaśnia. Hleb wkomponował się w zespół, ale nie udało mu się wywalczyć miejsca w podstawowym składzie Barcelony. Pomocnik wystąpił w 12 z 21 ligowych meczów Barcy w tym sezonie, w większości w niepełnym wymiarze czasowym.- To oczywiste, że chciałbym grać więcej. Powalczę jeszcze w tym sezonie o miejsce w podstawowej jedenastce - zapowiada. - Jeśliby mi się jednak nie powiodło, to latem zobaczymy, co się wydarzy. Nie chcę siedzieć na ławce. Były piłkarz Arsenalu odniósł się też do swojego rozstania z "Kanonierami". Swego czasu Hleb dość ostro krytykował trenera Arsene'a Wengera. Teraz jednak nie chce odgrzewać starych animozji. - Rozstaliśmy się w zgodzie. Życzyliśmy sobie nawzajem powodzenia - przekonuje Białorusin. - Prawda jest taka, że Wenger nauczył mnie więcej niż ktokolwiek i jestem mu za to bardzo wdzięczny.