Partner merytoryczny: Eleven Sports

Historyczny moment w polskim futbolu. Na ten mundial czekaliśmy latami

Polska zremisowała bezbramkowo z Japonią w pierwszym meczu kobiecych mistrzostw świata U-17. Dla "Biało-Czerwonych", które startują w imprezie jako trzecia drużyna Europy, to historyczne wydarzenie. Po raz pierwszy w dziejach polskiego futbolu na mundialu wystąpiła drużyna żeńska. MŚ w tej kategorii wiekowej rozgrywane są od 2008 roku. Tegoroczna edycja odbywa się na Dominikanie.

Kobieca reprezentacja Polski U-17
Kobieca reprezentacja Polski U-17/Newspix

- Mamy energię do strzelania goli. W każdym meczu chcemy zdominować przeciwnika, niezależnie od tego, z kim gramy. Chcemy sprawiać jak największe trudności. Zależy nam też na tym, byśmy to my utrzymywały się przy piłce - krótko przed turniejem mówiła dla "Łączy nas Piłka" reprezentantka Polski do lat 17, Oliwia Łapińska.

Energia ofensywna rzeczywiście była, tyle że... tym razem nie przełożyła się na zdobycze bramkowe. Bliższe triumfu były jednak Polki. Już do przerwy mogły prowadzić 2:0. Najpierw jednak po strzale Julii Ostrowskiej rywali wyekspediowały piłkę z linii bramkowej (analiza VAR), później w dogodnej sytuacji Oliwia Związek z kilku metrów przeniosła piłkę nad poprzeczką.    

Polki z historycznym debiutem w finałach MŚ. Teraz Zambia, na horyzoncie Brazylia

W drugiej odsłonie wyraźną przewagę uzyskały Japonki. Momentami zamykały nas w polu karnym, ale ich wysiłki również nie przyniosły rezultatu. W decydującym momencie brakowało im precyzji lub na ich drodze stawała Julia Woźniak

Już w doliczonym czasie gry Azjatki domagały się rzutu karnego, po rzekomym zagraniu ręką Krystyny Flis. Jeszcze raz skorzystano z systemu VAR. Na nasze szczęście skończyło się na strachu i "jedenastka" ostatecznie nie została podyktowana.  

- Jak na każdym turnieju, tak i podczas mundialu, kluczowa będzie skuteczna gra w obronie. Jeśli będziemy bardzo dobrze bronić, będziemy też świetnie atakować - nie odwrotnie. To sprawdziło się podczas finałów Euro w Estonii przed rokiem, jak i ostatnio w Szwecji. Mamy duże doświadczenie i wiemy, jak zarządzać energią, dyscypliną, czy wysiłkiem fizycznym - jeszcze przed startem imprezy zapewniał w rozmowie z "ŁNP" trener Marcin Kasprowicz

Jego słowa sprawdziły się zatem połowicznie. Była skuteczna defensywa, zabrakło jednak efektywnej gry pod bramką przeciwniczek.  

Polki znakomicie spisały się w eliminacjach tegorocznych ME. Wygrały grupę z kompletem sześciu zwycięstw i bilansem bramek 30:2. A już w turnieju finałowym sięgnęły po brązowy medal. W trwającym mundialu - mimo roli debiutantek - również mierzą wysoko. Pierwsze przetarcie mają już za sobą. 

W drugim spotkaniu grupowym "Biało-Czerwone" zmierzą się z Zambią. Spotkanie zostanie rozegrane w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego (godz. 1:00). Później czeka nas konfrontacja z Brazylią (23.10, godz. 22:00). 

Japonia - Polska 0:0

POLSKA: Julia Woźniak - Iga Witkowska, Oliwia Łapińska, Magda Piekarska - Maja Zielińska (46. Julia Przybył), Zuzanna Witek, Małorzata Rogus (84. Emilia Sobierajska), Krystyna Flis, Lena Marczak (84. Aisha Nsangou) - Julia Ostrowska (63. Kinga Wyrwas), Oliwia Związek (63. Weronika Araśniewicz). Trener Marcin Kasprowicz.

Trener Marcin Kasprowicz/Newspix
Selekcjoner i jego podopieczne w trakcie udanych kwalifikacji ME/
Infantino odwiedza stadion Mistrzostw Świata FIFA BC Place Vancouver/AP/© 2024 Associated Press
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem