Piątkowy mecz był spotkaniem historycznym - Liga Narodów kobiet to zupełna nowość i w Atenach Polki po raz pierwszy w historii zagrały w spotkaniu zaliczanym do tych rozgrywek. Nasza kadra przystąpiła do gry w mocno osłabionym składzie - do Grecji z powodu kontuzji nie pojechały Adriana Achcińska, Paulina Dudek, Małgorzata Mesjasz i Weronika Zawistowska. Mimo to nasz zespół pozostawał faworytem, bo w rankingu FIFA zajmuje 30. miejsce, podczas gdy Greczynki są dopiero 62. Zaczęło się kapitalnie - jakby na dowód na to, że to Polki powinny sięgnąć po trzy punkty, Ewa Pajor już w 56. sekundzie spotkania pokonała bramkarkę gospodyń. Naszej najlepszej zawodniczce nie przeszkodziło nawet nierówne boisko, dodatkowo mocno nasiąknięte wodą. Po głośnym skandalu wyrzucono ją z klubu. Brytyjka znalazła nową drużynę Greczynki wyrównały, ale Padilla-Bidas odzyskała prowadzenie Polska prowadziła, miała też swoje kolejne okazje, ale stopniowo do głosu zaczęły dochodzić Greczynki. W polskiej bramce swoje robiła Kinga Szemik, miejscowym zdarzył się też mocny, ale niecelny strzał Sophii Koggouli. Gospodynie wyraźnie czuły jednak, że mają inicjatywę i w końcu dopięły swego - w 25. minucie Eleni Markou doprowadziła do wyrównania. Niespełna kwadrans później przed kolejną kapitalną szansą stanęła Pajor. Polka została zupełnie nieupilnowana przez rywalki i oddała strzał, który niestety był trafieniem w słupek. Piłka wróciła jednak w pole karne, została przejęta przez nasze zawodniczki, a Natalia Padilla-Bidas odzyskała prowadzenie dla naszej reprezentacji. Jeszcze w pierwszej połowie Polki próbowały pójść za ciosem, ale po podaniu Padilli-Bidas Ewelina Kamczyk nie trafiła w światło bramki. Skompromitowany działacz z zakazem. Nie może się zbliżać do piłkarki, którą pocałował Po przerwie szczególnie groźnie zrobiło się w 71. minucie. Grająca na co dzień w polskiej lidze Grigoria Pouliou otrzymała dośrodkowanie i z najbliższej odległości na szczęście dla Polek chybiła. Minutę później po rzucie rożnym, już piątym w tym meczu, Greczynki znów były bliskie wyrównania, jednak i tym razem Biało-Czerwonym dopisało szczęście. Trzeci rzut rożny przyniósł trzeciego gola Polki swoją szansę miały w 82. minucie, gdy Martyna Wiankowska wykonywała rzut wolny. Uderzenie zostało jednak zablokowane przez rywalki, a gdy piłka wyszła na aut, nasze zawodniczki otrzymały rzut rożny. Po chwili Polki miały jeszcze drugi i trzeci korner i w tym przypadku sprawdziło się powiedzenie "do trzech razy sztuka" - z najbliższej odległości futbolówkę skierowała do siatki Tanja Pawollek. Po tym ciosie Greczynki już się nie pozbierały, a w 89. minucie strzelała jeszcze Kamczyk, niestety niecelnie. Polska odniosła więc historyczne zwycięstwo i w pierwszym meczu w Lidze Narodów kobiet sięgnęła po trzy punkty.