W finale poprzedniej edycji (2015), przeniesionej w trybie niemal awaryjnym do Gwinei Równikowej, Wybrzeże Kości Słoniowej pokonał Ghanę dopiero w rzutach karnych 9-8. Iworyjczycy świętowali drugi tytuł w historii, natomiast czterokrotnie najlepsza w PNA Ghana - prowadzona obecnie przez mającego polski paszport izraelskiego trenera Avrama Granta - czeka na triumf od 1982 roku. W obecnej edycji oba zespoły znów są uważane za kandydatów do medali. Puchar Narodów Afryki to gratka dla kibiców, ale zmartwienie dla działaczy wielu klubów, zwłaszcza europejskich. Aż 232 z 368 zawodników mających wziąć udział w zbliżającym się turnieju występuje na co dzień na Starym Kontynencie. Kluby z Anglii i Francji "stracą" na trzy tygodnie łącznie 89 zawodników. W imprezie wystąpią wielkie gwiazdy - m.in. uznany za Piłkarza Afryki 2016 Algierczyk Riyad Mahrez z mistrza Anglii Leicester City, jego kolega z reprezentacji i drużyny klubowej Islam Slimani, Senegalczyk Sadio Mane z Liverpoolu oraz wspomniany lider klasyfikacji strzelców niemieckiej Bundesligi Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund. W innych reprezentacjach też nie brakuje znanych nazwisk. W Ghanie m.in. Andre Ayew z West Ham United, w Egipcie Mohamed Salah z Romy, w Tunezji Wahbi Khazri z Sunderlandu (ma być gotowy do gry po kłopotach zdrowotnych), a w Maroku Mehdi Benatia z Juventusu Turyn (wypożyczony z Bayernu Monachium). Wybrzeże Kości Słoniowej może liczyć m.in. na Wilfrieda Zahę z Crystal Palace, Serge'a Auriera z PSG, Salomona Kalou z Herthy Berlin i Wilfrieda Bony'ego ze Stoke City. Uwaga polskich kibiców będzie zapewne zwrócona na reprezentację Tunezji, którą od lata 2015 roku prowadzi Henryk Kasperczak. 61-krotny reprezentant Polski trenował w przeszłości wiele afrykańskich zespołów - m.in. właśnie Tunezję, którą w 1996 roku doprowadził do wicemistrzostwa Afryki. Z WKS zajął trzecie miejsce dwa lata wcześniej, a z Mali - czwartą lokatę w 2002 roku. W najbliższym PNA podopieczni Kasperczaka zagrają w grupie B z Senegalem, Algierią i Zimbabwe. "To bardzo trudna grupa, ale mamy swoje szanse. W piłce nożnej nie trzeba patrzeć zbyt daleko, a nasz pierwszy cel jest jasny - ćwierćfinał" - przyznał niedawno 70-letni polski szkoleniowiec. W poprzednich mistrzostwach Afryki prowadził reprezentację Mali, z którą nie awansował do fazy pucharowej. Zabrakło bardzo niewiele. Gwinea i Mali zajęły w tabeli swojej grupy ex aequo drugie i trzecie miejsce. Wszystkie mecze tych zespołów w grupie D zakończyły się remisami 1-1. O tym, kto awansuje do ćwierćfinału, zadecydowało... losowanie. Więcej szczęścia miała reprezentacja Gwinei. Wówczas po raz trzeci w historii PNA odbyło się losowanie. Podobna sytuacja miała miejsce w 1972 i 1988 roku, a skorzystały na tym Kongo i Algieria. Jedną z gwiazd zbliżającego się turnieju będzie ceniony w Afryce francuski szkoleniowiec Herve Renard. W 2012 roku triumfował w PNA z reprezentacją Zambii, trzy lata później powtórzył ten sukces z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej, a obecnie prowadzi kadrę Maroka. Do piłkarskich kronik może przejść bramkarz reprezentacji Egiptu Essam El Hadary, który 15 stycznia skończy 44 lata. Jeśli wystąpi w mistrzostwach, stanie się najstarszym uczestnikiem tej imprezy w historii. Dotychczasowy rekord należy od 2006 roku do jego rodaka Hossama Hassana, wówczas ponad 39-letniego. Egipt, który triumfował w PNA w 2010 roku po raz trzeci z rzędu, nie zagrał w trzech kolejnych edycjach imprezy. W obecnej trafił do grupy D z Ghaną, Mali i Ugandą. Egipcjanie są rekordzistami turnieju - w sumie triumfowali siedem razy. Puchar Narodów Afryki z reguły odbywa się co dwa lata; od 2013 roku jest rozgrywany w latach nieparzystych (wtedy odbył się rok po roku - 2012 i 2013). Uwagę mediów i kibiców przykuwają faworyci, ale sporo mówi się również o teoretycznie słabszych. Po raz pierwszy od 1978 roku w turnieju wystąpi Uganda. Kiedy ostatni raz grała w PNA (zajęła drugie miejsce), reprezentację Polski prowadził Jacek Gmoch, u progu wielkiej kariery stał Zbigniew Boniek, a chwilę wcześniej zakończył ją Pele... Jedną z największych niespodzianek eliminacji PNA 2017 był pierwszy w historii awans Gwinei Bissau, po wyeliminowaniu m.in. Konga i Zambii. Teraz zagra w grupie A z gospodarzami oraz Kamerunem i Burkina Faso. Właśnie mecz debiutanta z Gabonem, zaplanowany na sobotę na godz. 17 w Libreville, zainauguruje tegoroczny turniej. Mistrzostwa Afryki zorganizują cztery miasta - oprócz stolicy Libreville również Franceville, Oyem i Port-Gentil. Do ćwierćfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły z czterech grup. Finał zaplanowano na 5 lutego w Libreville. Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl