"To epidemia, która opętała wielu zawodników, nawet tych o bardzo znanych nazwiskach, reprezentantów kraju" - powiedział dziennikowi "News of the World". Cascarino w latach 80. i 90. wystąpił w 88 meczach reprezentacji Irlandii. Grał w Gillingham, Millwall, Celtiku Glasgow, Chelsea Londyn, Olympique'u Marsylia i Nancy. Po zakończeniu kariery był dziennikarzem telewizyjnym i prasowym. Teraz gra zawodowo w pokera, zna ludzi z branży bukmacherskiej i przekonuje, że wie, o czym mówi, gdy twierdzi, że połowa piłkarzy z Premiership obstawia wyniki meczów. "Oni nie grają na mecze, w których występują, bo sami sobie kopaliby grób. Obstawiają inne spotkania. Wygląda to tak: w piątek na wieczornej odprawie trener ogłasza zawodnikom skład na sobotni mecz. Po odprawie zaczynają dzwonić do kolegów z innych klubów i mówią, kto zagra, a kto nie. Jeśli skład zespołu z pewnych przyczyn jest osłabiony, można zacząć działać. W sobotę przed południem zaczyna się gorący okres - piłkarze obstawiają swoje typy przez Internet. Nie ma gwarancji wygranej, ale szansa na nią jest o wiele większa niż w przypadku innych graczy w totka" - stwierdził Cascarino i dodał: "Ostatnio jeden z reprezentantów Anglii postawił 200 tys. funtów na zwycięstwo Boltonu nad West Ham, bo wiedział, że w West Ham nie zagra kilku podstawowych zawodników. Wygrał 220 tys. funtów".