Nie zawiódł natomiast Arsenal. Na Highbury "Kanonierzy" odprawili z bagażem trzech goli Portsmouth FC, a bohaterem został Thierry Henry, który ustrzelił hat-tricka. ManU dominowali w spotkaniu na Selhurst Park, ale mimo kilku doskonałych okazji do zdobycia bramki nie potrafili pokonać Gabora Kiraly'ego. Goli nie potrafili zdobyć ani Ruud van Nistelrooy (Holender zmarnował najlepszą okazję, przenosząc piłkę nad poprzeczką z trzech metrów), ani Cristiano Ronaldo, ani Wayne Rooney. Gospodarze dzielnie się bronili, choć od 64. minuty grali w dziesiątkę. Wtedy czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych zobaczył Grek Vassilis Lakis. - To dla nas bardzo zły wynik. Kiedy walczysz o mistrzostwo musisz takie mecze jak ten w sobotę wygrywać - powiedział Ferguson. - Chelsea ma teraz dużą przewagę, ale nie mogę narzekać na zaangażowanie zawodników w pojedynku z Portsmouth. Powinniśmy to spotkanie wygrać, ale gdy nie wykorzystujesz szansy na szybkie zdobycie bramki i ono nie układa się tak, jak sobie życzyłeś, to masz pod górkę - dodał szkocki trener. Henry, zdobywając trzy bramki w meczu z Portsmouth, umocnił się z 22 golami na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców Premiership. Francuz swój festiwal rozpoczął w 39. minucie, mając dużo miejsca w polu karnym pokonał Kostasa Chalkiasa. Kolejne bramki Henry dołożył w 53. (po podaniu od Patricka Vieiry) i 85. (z rzutu wolnego). Arsene Wenger, menedżer Arsenalu postanowił w tym meczu oszczędzać najlepszych graczy. Spotkanie na ławce rezerwowych zaczęli Freddie Ljungberg, Lauren i Robin van Persie. Mając jednak w składzie takiego asa jak Henry, Wenger mógł sobie na to pozwolić. Bez Kontuzjowanego Jerzego Dudka Liverpool FC przegrał na St. James' Park z Newcastle United 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył po uderzeniu z rzutu wolnego Laurent Robert. Scott Carson, debiutrujący w barwach "The Reds" w lidze zastępca Dudka, dotknął piłki, ale nie był w stanie jej zatrzymać. Chelsea Londyn nie zmarnowało szansy, aby zwiększyć przewagę nad Manchesterem United. W ostatnim sobotnim spotkaniu 29. kolejki podopieczni Jose Mourinho wygrali na wyjeździe z Norwich City 3:1. Prowadzenie dla "The Blues" zdobył Joe Cole w 22. minucie po indywidualnej akcji i uderzeniu z lewej nogi. Wyrównał w 64. Leon McKenzie, strzałem głową pokonując Petra Cecha, który przepuścił pierwszego gola w lidze od 17 godzin. Jednak potem bramki strzelali tylko goście - Mateja Keżman i Ricardo Carvalho. Portugalczyk zdobył swojego pierwszego gola dla Chelsea. Po spotkaniu Mourinho przyznał, że Arjen Robben, kontuzjowany skrzydłowy londyńczyków, może być gotowy na wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów z FC Barcelona. - Ma szansę zagrać we wtorek, ale na pewno nie pełne 90 minut. Nie wywieramy jednak na niego presji. Jeśli nie będzie mógł grać, to nie zagra - powiedział Portugalczyk. Robben 2 lutego złamał sobie dwie kości w lewej stopie podczas spotkania ligowego przeciwko Blackburn Rovers. <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/ang/prle?id=7919&nr=29">Zobacz wyniki 29. kolejki Premier League</a>