W środę przed meczem półfinałowym w Superpucharze Hiszpanii pomiędzy Realem Madryt a Atletico Madryt doszło do skandalu z udziałem kibiców zgromadzonych na stadionie w Rijadzie. Podczas minuty ciszy ku pamięci zmarłego Franza Beckenbauera, miejscowi fani zaczęli gwizdać i buczeć. Później w trakcie meczu kibice okazywali swoją niechęć tylko jednemu zawodnikowi, a był nim Toni Kroos, czyli rodak Beckenbauera. Czy kwestia narodowości miała tu coś do rzeczy? Nie sposób stwierdzić tego jednoznacznie. Powód, dla którego gwizdano na Kroosa, był natomiast zupełnie inny. Saudyjscy kibice wywołali skandal. Nie było minuty ciszy ku pamięci Beckenbauera Saudyjscy fani "znienawidzili" pomocnika Realu Madryt za jego komentarz dotyczący transferu Gabriego Veigi do Arabii Saudyjskiej. Młody Hiszpan miał być bohaterem transferu do jednego z największych europejskich klubów - latem faworytem do jego pozyskania było SSC Napoli. Ten ostatecznie zdecydował się na przenosiny do Al-Ahli Dżudda. - Żenujące - tylko to słowo napisał Toni Kroos, komentując transfer Veigi do Arabii Saudyjskiej. To wystarczyło, aby zapewnić sobie niechęć tamtejszych fanów futbolu. Przed drugim półfinałem Superpucharu Hiszpanii pomiędzy FC Barcelona a CA Osasuna Saudyjczycy mieli okazję się "zrehabilitować" i właściwie oddać hołd zmarłej legendzie futbolu. Nie wykorzystali jej. Okazało się, że do minuty ciszy ku pamięci Franza Beckenbauera w ogóle nie doszło. Tym samym Ilkay Gundogan nie miał jak oddać czci swojemu rodakowi. Podobnie Robert Lewandowski, który przez 10 lat występował w Bayernie Monachium, czyli klubie, którego Beckenabauer jest wielką legendą.