Paweł Janas powołał Hajtę, aby ten poprawił atmosferę w drużynie. Hajto w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że bardzo zdenerwował się na kadrowiczów po porażce z Danią 1:5. -"Jestem na nich wkurzony, że nie podjęli walki. Nie dostali nawet żadnej kartki. Przy 0:2 czy 0:3 zagrałbym ostrzej, sfaulował... Zrobił coś, żeby się obudzili. Brakuje nam takich zawodników, którzy nienawidzą przegrywać" - powiedział Hajto. Obrońca Norymbergi zdaje sobie sprawę, że właśnie rozpoczynają się ostatnie w jego karierze zawodniczej eliminacje i chce w nich wypaść jak najlepiej. "Dam w nich z siebie 160 proc. Wiem, jak wspaniałą przygodą jest mundial i jak tę przygodę koncertowo można spieprzyć. Ale jeśli wywalczymy ten awans, nie popełnimy już tylu błędów, nie będzie dudnienia, że z grupy to wyjdziemy na pewno. Wtedy nie dorośliśmy do mistrzostw świata. Napompowaliśmy atmosferę, jak niedawno przed meczami Wisły z Realem. To było aż nieskromne. Bo do Realu polskim klubom bardzo daleko" - stwierdził Tomasz Hajto, który liczy na to, że bohaterem polskiej drużyny w eliminacjach do MŚ będzie Maciej Żurawski. - Wierzę w to, że ten "Żuraw" się obudzi.