- Każdy mecz ligowy ma tę samą stawkę punktową - w ten sposób zawsze staram to sobie tłumaczyć. Pobyt w zespole Schalke wspominam bardzo miło. To był najlepszy okres w mojej karierze - powiedział Hajto w "Przeglądzie Sportowym". Reprezentant Polski rozwiązał kontrakt z Schalke na rok przed wygaśnięciem umowy. - Tak się stało i trudno. Nie ma sensu już do tego wracać. Na pewno nie czuję się gorszym obrońcą ani od Marcelo Bordona, ani Mladena Krstajicia. Cóż jednak mogłem zrobić, skoro w zespole nie chciał mnie trener Jupp Heynckes? Decyzja o przejściu do FC Nuernberg okazała się słusznym posunięciem. W nowym klubie znalazłem dodatkową motywację, znów czerpię dużą przyjemność z gry w piłkę. To był dobry ruch - podkreślił Hajto. - Najlepsze wspomnienia z Schalke, to bez wątpienia, zdobycie dwa razy Pucharu Niemiec oraz gra w Lidze Mistrzów. Najgorsze związane są z ostatnim sezonem, gdy trener przestał na mnie stawiać. To był bardzo trudny rok - stwierdził piłkarz. - Schalke wygrywa po 2:1 ,ale wcale nie gra dobrze. Zauważyłem, że zawodnicy zupełnie tracą siły po upływie 60 minut. Postaramy się to wykorzystać. Zagramy o zwycięstwo - dodał Hajto.