Kariera Erlinga Haalanda mknie jak burza. Jeszcze nieco ponad półtora roku temu Norweg grał w Borussii Dortmund, gdzie razem z Robertem Lewandowskim rywalizował o koronę króla strzelców Bundesligi i bił kolejne rekordy. Na niemieckiej ziemi snajper spisywał się doskonale. Wiadomo było także, że w jego ówczesnym kontrakcie zapisana jest bardzo niska klauzula odstępnego. Chętnych na sprowadzenie młodego gwiazdora było mnóstwo, każdy wielki klub chciał go u siebie. Ależ wpadka Krychowiaka. Niewiarygodne, że zrobił coś takiego (WIDEO) Ostatecznie wyścig o podpis Haalanda wygrał Manchester City. "Obywatele" sprowadzili Norwega latem 2022 roku za zaledwie 60 milionów euro. Wówczas zespół z Anglii według medialnych doniesień wygrał rywalizację o piłkarza z Realem Madryt, który widział go u siebie, w miejsce Karima Benzemy. Młodego snajpera na tyle zainteresował projekt, który prowadzi Pep Guardiola, że zdecydował się przyjąć propozycję szejków, a Borussia dostała za niego ledwie 60 milionów euro. Haaland marzy o Realu Madryt. Jasny cel To kwota zupełnie niewspółmierna do umiejętności, które wówczas prezentował. Od początku wydawało się jednak jasne, że Haaland widzi siebie w Hiszpanii, a konkretnie jej stolicy. Nie bez powodu w jego kontrakcie z "Obywatelami" zapisano klauzulę odstępnego. Ta oczywiście jest wyższa niż w przypadku Borussii, ale daje furtkę Norwegowi do odejścia. Niedawno pojawiły się informacje, że będą toczone rozmowy na temat przedłużenia porozumienia Haalanda z City. Nie obciążajmy "Grosika" zbawianiem kadry Te nie będą raczej trudne, ale w tle wciąż pozostaje Real Madryt. Hiszpański "AS" informuje, że zespół ze stolicy Hiszpanii może się okazać kluczowy w tych negocjacjach. "Haaland daje Madrytowi klucz do swojej przyszłości. Norweg chce spełnić swoje marzenie o grze w koszulce Los Blancos. Możliwość zobaczenia Erlinga w Realu, pomimo rychłego przybycia Mbappe, nie jest wykluczona" - czytamy w przytoczonym źródle. Obecna klauzula ma opiewać na kwotę między 150 a 200 milionów euro. Z Hiszpanii od dłuższego czasu dobiegają informacje, że Florentino Perez ma jedno wielkie marzenie odnośnie drużyny, którą chce zbudować do gry na nowym Santiago Bernabeu. Mowa rzecz jasna o tercecie ofensywnym złożonym z Viniciusa Juniora, który już w Realu jest, Kyliana Mbappe, który zdaje się tam zmierzać milowymi krokami oraz właśnie Erlinga Haalanda. To trójka, która już teraz rozpala wyobraźnię wszystkich kibiców i budzi strach u każdego rywala. Być może uda się ten cel zrealizować. Erling Haaland zdaje się być tym żywo zainteresowany.