Real Madryt do tego sezonu podchodził z wielkimi nadziejami. Nie mogło być inaczej, gdy do drużyny po wielu latach oczekiwania w końcu dołączył Kylian Mbappe. Saga z udziałem Francuza dobiegła końca, ale "Królewscy" stracili kilku ważnych piłkarzy. Z drużyną z Santiago Bernabeu pożegnał się bowiem przecież, choćby Toni Kroos, a więc absolutny generał środka pola przez ostatnią dekadę. Poza Kroosem odeszli także Nacho i Joselu, a więc bardzo wartościowe elementy zespołu. Bayern uratowany przez Polaka. Niesamowite otwarcie sezonu w Bundeslidze Przyjście Mbappe, a także niezwykle utalentowanego Endricka sprawiło jednak, że entuzjazm w Madrycie był wielki. Warto też przecież wspomnieć, że przed końcówką poprzednich rozgrywek do zdrowia wrócili Thibaut Courtois i Eder Militao. Obaj w poprzednich sezonach byli absolutnymi filarami drużyny dowodzonej przez Ancelottiego. Sezon dla Realu rozpoczął się w Warszawie, gdzie "Królewscy" sięgnęli po Superpuchar Europy, a debiut z golem zanotował Mbappe. Pierwsze trzy punkty Realu Madryt. Valladolid pokonany W tamtym spotkaniu oglądaliśmy europejską wersję Realu Madryt. Kilka dni później przyszedł czas na rozpoczęcie rywalizacji na poletku ligowym. O pierwsze punkty "Królewscy" mieli walczyć na bardzo niewygodnym terenie, jakim zawsze dla Realu była Majorka. Początek spotkania był naprawdę obiecujący, bo mistrzowie Hiszpanii szybko otworzyli wynik po przepięknej kombinacji na linii Vinicius Junior - Rodrygo. Później było już tylko gorzej i starcie zakończyło się remisem 1:1. Wielkie przełamanie w Ekstraklasie. "Jaga" na deskach, to już potężny kryzys Swój mecz zaś wygrała FC Barcelona, która na wyjeździe pokonała Valencię. Tydzień później drużyna Flicka ograła Athletic Bilbao, a Real czekał mecz z Realem Valladolid i "Królewscy" musieli przed własnymi kibicami wygrać, aby nie stracić za wiele dystansu do "Blaugrany". Powiedzieć jednak, że w pierwszej połowie tej chęci zwycięstwa nie widzieliśmy, to jak nic nie powiedzieć. Mistrzowie Hiszpanii po pierwszych 45 minutach zostali przez własnych kibiców wygwizdani, a na tablicy wyników mieliśmy bezbramkowy remis. Druga część rywalizacji rozpoczęła się jednak ze zdecydowanie większą energią po stronie gospodarzy i bardzo szybko nastawienie przełożyło się na konkret w postaci gola. Tego po mocnym strzale z rzutu wolnego i rykoszecie strzelił Federico Valverde. Atmosfera na stadionie od razu zrobiła się nieco lepsza. Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry doskonałym kilkudziesięciometrowym podaniem popisał się Militao, piłka spadła pod nogi Brahima Diaza, a ten pokonał bramkarza. Przed upływem 90 minut gry na tablicy wyników mieliśmy 2:0 dla Realu i wszystko wskazywało na to, że "Królewscy" dopiszą sobie pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Tak też się faktycznie stało, ale w doliczonym czasie gry gola na 3:0 strzelił Endrick i otworzył swoje konto bramkowe w barwach Realu Madryt. Po przespanej pierwszej połowie, w drugiej zobaczyliśmy Real zdecydowanie lepszy i bardziej pobudzony, a to przełożyło się na koniec końców, pewne zwycięstwo. "Los Blancos" tracą dwa punkty do Barcelony.