O tym, że w kadrze Francji - mimo sukcesu na mundialu - tak naprawdę wrze, pisaliśmy już bezpośrednio po mistrzostwach świata w Katarze, na których "Trójkolorowi" dotarli do finału, ulegając jedynie Argentynie. Do tego osiągnięcia nie zdołał ręki przyłożyć Karim Benzema, bo doznał urazu na samym początku zgrupowania kadry. Jednak okoliczności wyjazdu Benzemy ze zgrupowania od początku były dyskusyjne. Po mistrzostwach były agent Benzemy Karim Djaziri zaatakował sztab szkoleniowy reprezentacji Francji, twierdząc, że niebawem "prawda wyjdzie na jaw". Na Twitterze zwrócił się do samego trenera Didiera Deschampsa "Dlaczego kazałeś mu tak szybko wyjechać?" Niedawno Didier Deschamps, selekcjoner reprezentacji Francji, udzielił wywiadu "Le Parisien", w którym poruszył kilka wątków dotyczących kadry, m.in. odniósł się do kontrowersji wokół wyjazdu Benzemy ze zgrupowania reprezentacji. Didier Deschamps: Prawda jest tylko jedna i Karim Benzema ją zna Deschamps został zapytany, czy Benzema nie powinien był zostać kilka dni dłużej w Katarze, by uzyskać jeszcze bardziej dokładną diagnozę lekarską, na co selekcjoner "Trójkolorowych" się obruszył: - Takie teorie nas obrażają. Prawda jest tylko jedna i Karim ją zna. W wywiadzie selekcjoner reprezentacji Francji przekonywał, że diagnoza medyków dotycząca urazu Benzemy i perspektyw na powrót była jasna. "Karim jest dotknięty, bo ten mundial wiele dla niego znaczył. Powiedział mi, że umarł w środku. Ale nawet w najlepszym przypadku jego powrót do treningów nie miałby miejsca przed 10 grudnia" - zapewniał Deschamps. Trener odniósł się też do tego, jak - według jego wersji - wyglądała sprawa opuszczenia przez Benzemę zgrupowania. - Rozmawialiśmy przez ok. 20 minut. Powiedziałem mu na odchodnym: "Karim, nie ma co się spieszyć". Kiedy się obudziłem, zorientowałem się, że wyjechał. To była jego decyzja, a ja ją rozumiem i szanuję - przekonywał Deschamps. Karim Benzema wbija szpilę Didierowi Deschampsowi i sugeruje, że ten kłamie Jak donoszą hiszpańskie media, w tym "Marca", Benzema postanowił ostro zareagować na wywiad selekcjonera. Umieścił na swoim Instagramie screeny z wywiadu Deschampsa, z wymownym podpisem: "Co za śmiałość!" Dodał też sugestię, że Deschamps kłamie. Oraz emotikony obrazujące twarz klauna. Tego typu burze wokół kadry Francji nie są niczym nowym w jej historii. Choć długo nic pewnie nie przebije największej awantury, jaka miała miejsce wokół reprezentacji "Trójkolorowych" na mundialu w RPA w 2010 roku. Tam było wszystko: domniemane zbluzganie trenera, potem strajk drużyny, odmowa wzięcia udziału w treningu, wreszcie afera wagi niemal państwowej. A o pamiętnej awanturze między Nicolasem Anelką i ówczesnym selekcjonerem kadry Raymondem Domenechem ten ostatni powiedział, że "zawodnik zniszczył relację, która była między selekcjonerem a piłkarzem". Czy tym razem tak samo będzie w przypadku Benzemy i Deschampsa?