Liverpool szykuje się do rozegrania prestiżowych derbów Merseyside. W nich drużyna prowadzona przez Juergena Kloppa zmierzy się rzecz jasna z Evertonem i oczywiście to "The Reds" będą faworytem tego spotkania. Okazuje się, że przygotowania drużyny z miasta The Beatles mogły zostać bardzo mocno zakłócone. Niedawno poznaliśmy diagnozę kontuzji Andrew Robertsona. Sensacyjna decyzja FIFA ws. mundialu 2030? Kibice mogą być zaskoczeni Szkot ma pauzować przez minimum osiem tygodni, co sprawia, że jego występ w jakimkolwiek meczu w tym roku stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Ta nieobecność jest wielkim ciosem dla Juergena Kloppa. Niemiecki szkoleniowiec traci bowiem jednego ze swoich absolutnie kluczowych piłkarzy. Dla tego trenera gra bocznych obrońców jest ważnym elementem w drodze do sukcesu. Gwiazdor był o krok od tragedii. Cudem uniknął śmierci Okazuje się, że Klopp mógł dostać kolejny poważny cios. O krok od tragedii był bowiem Trent Alexander-Arnold. Obecnie w Anglii szaleje sztorm Babet. Prędkość wiatru w niektórych momentach ma sięgać 100 km/h, a wszystko połączone jest także z ulewnymi deszczami. W związku z tym media z Wielkiej Brytanii odnotowały już ofiary śmiertelne, które zabrał ze sobą Babet. Według "The Sun" jedną z nich mógł być prawy obrońca Liverpoolu. Trent miał wypadek samochodowy i cudem uniknął zmiażdżenia przez instalację elektryczną. Gwiazdor poruszał się swoim Range Roverem, gdy zauważył, jak przed nim spada kilkudziesięciotonowy słup. Piłkarz zdołał odbić swoim samochodem w bok, uderzył w jadące przed nim BMW, na które spadła linia wysokiego napięcia. Jakub Moder niebawem na boisku? Powrót już blisko. Wspaniałe słowa trenera Słup na całe szczęście wylądował kilka metrów przed oboma samochodami. Na całe szczęście tej dwójce nic się nie stało. Na miejsce wypadku przyjechała policja. Auto piłkarza ma uszkodzony przód samochodu, zaś BMW zderzak oraz rozbity reflektor. W obliczu tego, co mogło się wydarzyć, takie malutkie uszkodzenia samochodów są zupełnie niczym. - Wiatr był tak silny, że nagle wyrwał pylon. To było naprawdę przerażające. Cud, że nikomu nic się nie stało. Ktoś mógł zginąć, a Alexander-Arnold może się czuć, jakby oszukał śmierć - powiedział świadek zdarzenia, cytowany przez brytyjskie media. Według angielskich dziennikarzy to zdarzenie nie wpływa na gotowość meczową Trenta Alexandra-Arnolda. Anglik derbowe starcie z Evertonem ma rozpocząć w wyjściowej jedenastce Juergena Kloppa. To spotkanie już w sobotę 21 października o 13:30.