Robinho zakończył piłkarską karierę trzy i pół roku temu, ale nadal jest o nim głośno. 40-latek ponosi konsekwencje udziału w zbiorowym gwałcie. W 2017 roku, w wyniku długiego procesu, skazano go we Włoszech na dziewięć lat więzienia. Teraz, po całej serii odwołań, wyrok podtrzymał sąd w Brazylii. Kluczowym dowodem okazało się nagranie z zainstalowanego w samochodzie Robinho podsłuchu. A konkretnie - jedna z rozmów telefonicznych. W jej trakcie były piłkarz opisał szczegółowo przebieg haniebnego incydentu. Alves nie wytrzymał. Zalał się łzami w sądzie. "Świat się na mnie zawalił" Robinho przestępcą seksualnym. Ofiara gwałtu to 23-letnia Albanka obchodząca urodziny Do kryminalnego zdarzenia doszło w 2013 roku, w jednym z nocnych klubów Mediolanu. Robinho wraz z pięcioma kolegami zgwałcił wówczas młodą kobietę. Ofiara byłą Albanka, tamtego dnia obchodząca 23. urodziny. - Nie bój się swoich agresorów. Przed każdym z nich stoi dziesięciu innych dobrych ludzi, gotowych Ci pomóc: przyjaciel, ktoś z rodziny, policjant, sędzia. A przede wszystkim Sprawiedliwość - przekonywała ofiara krótko po ogłoszeniu wyroku. - Kara nigdy nie zapłaci za ból i złość, ani nie sprawi, że znów będę tą osobą, którą byłam wcześniej. Ale może pomóc innej kobiecie. Ona może być Twoją matką, siostrą, przyjaciółką albo córką. Tylko przez potępienie możemy zapobiec powtórzeniu się podobnych dramatów - dodała. Sprawa nie jest jednak definitywnie zamknięta. Obrońcy Robinho mogą odwołać się jeszcze do brazylijskiego Federalnego Sądu Najwyższego. Szanse na pozytywny dla nich werdykt są jednak co najwyżej znikome. Mroczna strona sportu. Przemoc to wielki problem. Polska ma szansę wyznaczyć trendy Robinho to uczestnik dwóch mundiali (2006, 2010) jako reprezentant Brazylii. W drużynie narodowej występował w latach 2003-2017. Rozegrał dla niej 100 meczów i zdobył 28 bramek. Z "Canarinhos" triumfował w Copa America w 2007 roku oraz dwa razy w Pucharze Konfederacji - w 2005 i 2009. Tymczasem z więzienia wyszedł właśnie jego kolega - Dani Alves. Opuścił zakład karny za kaucją w wysokości 1,1 mln dolarów. Musiał także oddać w depozyt paszporty. Na wolności będzie przebywał do czasu rozpatrzenia apelacji od wyroku skazującego na 4,5 lata odsiadki za gwałt - również na 23-latce.